Prof. Krasnodębski: Mistrzowie bajeru straszą Europejczyków Polską. Mam nadzieję, że stanowisko rządu ws. TK zostanie zauważone przez media zachodnie. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Myślę, że niewielu osobom na zachodzie Europy mieści się w głowie, że prezes Trybunału Konstytucyjnego może w swoich działaniach nie trzymać się prawa

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, poseł PiS do Parlamentu Europejskiego.

wPolityce.pl: Jak Pan ocenia stanowisko polskiej strony przedstawione Komisji Europejskiej w sprawie zażegnania sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego?

Prof. Zdzisław Krasnodębski: To stanowisko wyważone, które szuka kompromisu, a jednak stojące przy zasadach konstytucyjnych, przy których rząd chce trwać. Przede wszystkim jest propozycja w sprawie będącej zarzewiem sporu, czyli obsady Trybunału. W dokumencie mówi się o dopuszczeniu do orzekania trzech sędziów, którzy zostali wybrani w 2015 r., jest również zobowiązanie, żeby w przyszłości powołać trzech sędziów, którzy zostali wybrani w sposób nieprawidłowy w październiku 2015 r. Propozycja takiego rozwiązania sporu krążyła od dawna w politycznych kuluarach. Dziwne, że druga strona nie chce jej przyjąć, przecież to nasuwa się jako naturalny sposób wyjścia z tego problemu. Nowym elementem jest zapewnienie, że po dokonaniu konwalidacji nastąpi publikacja orzeczeń, które Trybunał wydał po 10 marca 2015 r. nie trzymają się do końca ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. To stanowisko pozwalałoby zażegnać niebezpieczeństwo dualizmu, o którym ostatnio się dużo mówiło. Ciekawa jest propozycja dotycząca najbardziej kontrowersyjnego orzeczenia TK z 9 marca 2015 r., które rząd się zgadza opublikować jako historyczne, czyli jako nieobowiązujące. Znalazła się w niej zapowiedź nowej ustawy o TK oraz sprawa większości 2/3, którą mają zapadać wyroki. Rząd podtrzymuje stanowisko, że wyroki mają zapadać zgodnie z większością kwalifikowaną, ale jest gotowy na kompromis.

Całość dokumentu jest stanowiskiem, które pokazuje, że strona rządowa chce rozwiązania konfliktu.

Tak i nie ma mowy o zarzutach, które pojawiają się w prasie zagranicznej, gdzie padają oskarżenia o próbie pozbawienia Trybunału uprawnień. Nic takiego nie ma miejsca, nie ma również chęci działania pozaprawnego. Zwrócono natomiast uwagę na działania prezesa Rzeplińskiego, który nie przestrzegał prawa i na tym też ten paradoks polega, niespotykany w mentalności europejskiej. Myślę, że niewielu osobom na zachodzie Europy mieści się w głowie, że prezes Trybunału Konstytucyjnego może w swoich działaniach nie trzymać się prawa. Trudno mi jednak powiedzieć, jaka będzie reakcja opozycji, pana Rzeplińskiego i sędziów TK, a także, jaki będzie głos Komisji Europejskiej. Mam nadzieję, że to stanowisko rządu zostanie zauważone przez media zachodnie i opisane, aby dla opinii w Europie stało się jasne, na czym polega spór, bo pojawiają się różne absurdalne zarzuty wobec Polski szerzone w sferze publicznej w całej Europie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.