Trzeba już zbierać podpisy za referendum w sprawie odwołania tej ekipy i rozpisaniem nowych wyborów. (…) Dwa miliony ludzi w Warszawie na demonstracji może doprowadzić do siłowego rozwiązania sprawy
-powiedział były prezydent, autorytet od spraw wszelakich, a wolności w szczególności w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Wałęsa zaznaczył, że na czerwcowy marsz się nie wybiera, bo to jeszcze nie ten moment, ale ten właściwy nadejdzie.
Wyjdę na ulicę z masami. Jak dwa miliony Polek i Polaków wyjdzie na ulicę, to ja wyjdę z nimi. Przyjdzie czas na podejmowanie męskich decyzji
-straszy Wałęsa.
Innymi słowy Lech Wałęsa, laureat pokojowej nagrody nobla, zapowiada wzięcie sprawy we własne ręce i choć nie chce, to jednak musi i legalnie wybrany rząd puści w skarpetkach. Kiedyś w skarpetkach chciał puszczać aferzystów. Szczęście, że nie zapowiada na razie, że będzie jeździł z siekierą po kraju i ciął pisowców, jak kiedyś miał ciąć złodziei. Tak czy inaczej obalenie legalnego rządu śni mu się po nocach. Obalanie weszło mu widać w krew. A może raczej wiara w mit o obaleniu. Na przykład ten o samodzielnym obaleniu komuny. „Co by tu jeszcze obalić panowie?” - myśli pewnie były prezydent. Miejmy jednak nadzieję, że z tym obalaniem, będzie jak ze zwrotem, którego miał dokonać.
Dokonałem zwrotu o 360 stopni
-cieszył się kiedyś.
Po takim obaleniu rządu PiS, wszystko będzie dobrze.
Tymczasem w totalnym szoku jest totalna opozycja, która została na lodzie po wizycie Fransa Timmermansa w Polsce. Wiceprzewodniczący KE zaskoczył ją przyznaniem racji premier Szydło, że sprawa TK, to wewnętrzny problem Polski, który tylko w Polsce może być rozwiązany. Szok jest tak duży, że Grzegorz Schetyna, która na co dzień broni Polski z plakatów, ogłosił niespodziewanie, że PO
chce sformować grupę, która będzie pracowała nad rozwiązaniem sporu.
I w ten sposób szef PO wygadał się niechcący, że do tej pory opozycji o rozwiązanie sporu na pewno nie chodziło. Raczej o jego podgrzewanie, by utrzymywać rząd w takim gorącu, by wreszcie, niczym popcorn w microfali, wyskoczył w powietrze.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trzeba już zbierać podpisy za referendum w sprawie odwołania tej ekipy i rozpisaniem nowych wyborów. (…) Dwa miliony ludzi w Warszawie na demonstracji może doprowadzić do siłowego rozwiązania sprawy
-powiedział były prezydent, autorytet od spraw wszelakich, a wolności w szczególności w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Wałęsa zaznaczył, że na czerwcowy marsz się nie wybiera, bo to jeszcze nie ten moment, ale ten właściwy nadejdzie.
Wyjdę na ulicę z masami. Jak dwa miliony Polek i Polaków wyjdzie na ulicę, to ja wyjdę z nimi. Przyjdzie czas na podejmowanie męskich decyzji
-straszy Wałęsa.
Innymi słowy Lech Wałęsa, laureat pokojowej nagrody nobla, zapowiada wzięcie sprawy we własne ręce i choć nie chce, to jednak musi i legalnie wybrany rząd puści w skarpetkach. Kiedyś w skarpetkach chciał puszczać aferzystów. Szczęście, że nie zapowiada na razie, że będzie jeździł z siekierą po kraju i ciął pisowców, jak kiedyś miał ciąć złodziei. Tak czy inaczej obalenie legalnego rządu śni mu się po nocach. Obalanie weszło mu widać w krew. A może raczej wiara w mit o obaleniu. Na przykład ten o samodzielnym obaleniu komuny. „Co by tu jeszcze obalić panowie?” - myśli pewnie były prezydent. Miejmy jednak nadzieję, że z tym obalaniem, będzie jak ze zwrotem, którego miał dokonać.
Dokonałem zwrotu o 360 stopni
-cieszył się kiedyś.
Po takim obaleniu rządu PiS, wszystko będzie dobrze.
Tymczasem w totalnym szoku jest totalna opozycja, która została na lodzie po wizycie Fransa Timmermansa w Polsce. Wiceprzewodniczący KE zaskoczył ją przyznaniem racji premier Szydło, że sprawa TK, to wewnętrzny problem Polski, który tylko w Polsce może być rozwiązany. Szok jest tak duży, że Grzegorz Schetyna, która na co dzień broni Polski z plakatów, ogłosił niespodziewanie, że PO
chce sformować grupę, która będzie pracowała nad rozwiązaniem sporu.
I w ten sposób szef PO wygadał się niechcący, że do tej pory opozycji o rozwiązanie sporu na pewno nie chodziło. Raczej o jego podgrzewanie, by utrzymywać rząd w takim gorącu, by wreszcie, niczym popcorn w microfali, wyskoczył w powietrze.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/294240-to-nieprawda-ze-polska-demokracja-nie-jest-zagrozona-zagraza-jej-pare-osob-w-tym-lech-walesa