Czarnecki o instrukcji TK dla Brukseli: „To judzenie, donoszenie i podkręcanie atmosfery przeciwko Polsce. Niebywały skandal!”. NASZ WYWIAD

fot. profil R. Czarneckiego na Facebooku
fot. profil R. Czarneckiego na Facebooku

Można powiedzieć żartobliwie, że Komisja Europejska co innego myśli w dni parzyste, a co innego w dni nieparzyste. Zmiany polityki wobec Polski z twardej na łagodną i na odwrót, to próba pokazywania przez KE, że może być ona dobrym policjantem i złym policjantem. W ten sposób usiłuje coś wymusić na Polsce

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł PiS.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zmiękczenie stanowiska? Rzecznik KE: „Prowadzimy konstruktywne rozmowy z Polską. Nigdy nie użyliśmy słowa: ultimatum”

wPolityce.pl: Wszyscy spodziewali się ogłoszenia przez Komisję Europejską zapowiadanej opinii na temat Polski, a tymczasem rzecznik KE, Margaritis Schinas, udzielił niejednoznacznej wypowiedzi, z której wynika, że Komisja opinii nie przyjęła. Zapewnił przy tym, iż „cały czas trwają konstruktywne rozmowy z polskimi władzami”, a KE  nigdy nie użyła wobec Polski słowa „ultimatum”. Jak można to interpretować? Czy to zmiękczenie stanowiska?

Ryszard Czarnecki: Ewidentnie ton wypowiedzi przedstawicieli KE jest już inny, niż był. Zapewne ostra postawa polskich władz i bardzo kategoryczny stosunek negatywny ze strony Warszawy wobec prób ustawiania nas przez Brukselę, stawiania do kąta przez Komisję Europejską, spowodowały, że Komisja jednak poszła po rozum do głowy.

Nie jest pan zaskoczony?

Komisja Europejska nie miała innego wyjścia. Sytuacja jest bardzo trudna. W Austrii wybory prezydenckie prawdopodobnie wygrał polityk z partii, która całkowicie odrzuca politykę imigracyjną UE. A za miesiąc może okazać się, że Unia jest mniejsza o Wielką Brytanię, co miałoby kolosalne znaczenie symboliczne. Mamy perspektywę 1,5 mln kolejnych imigrantów na Starym Kontynencie, głównie islamskich. To są realne wyzwania, a nie to, co dzieje się w Polsce.

Najpierw prowadzono z rządem Beaty Szydło rozmowy, które szły w dobrą stronę. Potem nagle pojawił się konfrontacyjny komunikat, który brzmiał jak ultimatum. A teraz KE znów zmienia narrację. Na czym polega gra, którą KE prowadzi wobec Polski?

Można powiedzieć żartobliwie, że KE co innego myśli w dni parzyste, a co innego w dni nieparzyste. Prawdopodobnie zmiany polityki wobec Polski z twardej na łagodną i na odwrót, to próba pokazywania przez KE, że może być ona dobrym policjantem i złym policjantem. W ten sposób usiłuje coś wymusić na Polsce.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.