Trump, Kaczyński i inni. Wrogość naszych wrogów to całkiem niezłe kryterium

Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Jednocześnie zaś jest Trump radykalnym krytykiem obecnych elit rządzących i kontestatorem polityki USA w każdym niemal wymiarze. I wygląda na to, że skoro mu na to - w głupocie swojej - owe elity pozwoliły, to może wygrać wybory. To wygląda jak rozdwojenie jaźni, lecz tylko pozornie – to bardzo wygodna, obrotowa pozycja na czas kampanii. Już teraz nastąpiło przełamanie w sondażach i prowadzi z Clinton.

Trump mówił i mówi różne dziwne rzeczy w tych zawodach, ale to z Polski znamy powiedzenie, że kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami. Mamy niepewność co do Trumpa, lecz jednocześnie nie mamy wątpliwości, że to Clinton na spółkę z Obamą wykonała reset w stosunkach z putinowską Rosją, co było politycznym ciosem dla Polski. Z różnych  wypowiedzi Trumpa wynika co prawda, że chciałby dobrej współpracy z Putinem (co samo w sobie nie jest złe, w końcu Merkel to robi i jeszcze uchodzi za gołąbka pokoju), lecz z doświadczenia wiemy, że w praktyce politycznej sam Putin stanowi najlepsze antidotum na takie polityczne mrzonki.  

Zresztą republikański kandydat ostro potępia  Rosję za agresję na Ukrainę i opowiada się za bezpośrednią interwencją USA w przypadku zaatakowania państw bałtyckich. Surowo ocenia NATO, lecz za niewydolność, nie kwestionując celu i potrzeby istnienia.  Prezentuje twardy pogląd wobec nielegalnej imigracji (niczym niemal nie różniący się od  Kaczyńskiego), a także krytyczny stosunek do indolencji Unii Europejskiej (właściwie kompletnie Unię ignoruje) i polityki Merkel.

Pokaż mi swoich wrogów, a powiem ci kim jesteś. Jeśli Donald Trump wygra, będzie trudnym partnerem dla wszystkich, także dla Polski. Ale przecież jako alternatywę mamy Hillary Clinton, która reprezentuje  lewacką zarazę na modłę tych wszystkich Timmermansów i Verhofstadtów. Tych  już znamy jak zły szeląg. Nie taki Trump straszny, jak go nam Gazeta Wyborcza maluje.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.