Janda w szoku poznawczym: „Mam dwóch synów studentów. U jednego z nich na wydziale wszyscy są sympatykami PiS. Wszyscy!”. Znamienne!

fot. youtube.com
fot. youtube.com

Krystyna Janda, której prywatny teatr przestał być rozpieszczany, bo zamiast 1,5 mln zł dotacji państwowej dostał 150 tys. zł, żali się na cały świat, jak straszne zmiany zachodzą w kraju.

Aktorka w wywiadzie dla gazety Michnika zwierza się, że w Polsce czuje się źle.

Gdy się budzę, myślę sobie: „Co mi jest? A, to Polska mi jest”. Cały czas mam uczucie jakiejś żałoby po Polsce, po polskiej wolności. Ciągle myślę - co oni z Polską robią? Mam uczucie, że to, co się dziś dzieje, to wielka narodowa tragedia

— opowiada z egzaltacją.

Mam uczucie, że uczestniczymy w wielkim ideologicznym, konserwatywno-nacjonalistycznym projekcie. PiS chce stworzyć kraj zupełnie inny od tego, w którym żyliśmy.(…) Zapanowuje jakieś łajdactwo, ujawnia się wszystko, co bezwzględne, nieprawe. Ludzie stają się przerażający

— ocenia.

Nie wiadomo, czy ma na myśli również widzów swojego teatru. Aktorka wzdycha do „złotych lat” III RP.

Ech, jak było pięknie przez te 25 lat. Każdego dnia było pięknie. Wydawało nam się, że mimo błędów i spraw, które nas uwierają, wszyscy ten czas wolności doceniają i powrót jest niemożliwy. A tu na nowo ktoś nas chce „uczesać z przedziałkiem” na siłę

— stwierdza.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych