Afirmujący kobiecość list prezydenta Dudy został przez feministki głośno wybuczany. Pełnomocnika rządu ds. równego traktowania wezwały do zejścia ze sceny. Z honorami powitały za to pierwszego alimenciarza RP! Jak widać, bożyszczem polskiego feminizmu jest facet niezdolny do oddania szacunku własnej żonie i wzięcia odpowiedzialności za własne dzieci.”Prawdziwe” kobiety wybrały „prawdziwego” mężczyznę. Brawo! Czy o takie miejsce kobiety feministki tak usilnie zabiegają?
Honorowym gościem tegorocznego Kongresu Kobiet był Mateusz Kijowski. Powitały go owacje, oklaski, fanfary. Głęboko wymowne wydarzenie… Trudno o lepsze obnażenie tego intelektualnego kociokwiku. Mężczyzna na miarę feministek – utrzymanek konkubiny (wielokrotnie mówił, że nie zarabia, ponieważ działa w KOD), niezdolny do płacenia alimentów na własne dzieci.
Siostry z Kongresu wyjątkowo gorąco powitały „obrońcę demokracji”, choć sama jego obecność była aktem kompromitującym obie stronie. Część uczestniczek wprawdzie dostrzegła grozę wydarzenia, jednak nie zdecydowały się na skomentowanie tej sprawy pod nazwiskiem. Za wyjątkiem person znanych , które mogły sobie pozwolić na puszczenie Twitta.
Jesteśmy na Kongresie Kobiet, walcząc o nasze prawa, a w tej chwili oklaskiwany jest Mateusz Kijowski, główny alimenciarz Polski. Kur…, nie mogę się powstrzymać
– powiedziała w rozmowie z portalem fakt24.pl jedna z uczestniczek kongresu, zastrzegając anonimowość.
Skąd ten strach? Przecież jesteście w swojej enklawie wolności! Przed Trybunałem możecie wykrzykiwać na rząd co wam się żywnie podoba, a na własnym kongresie boicie się powiedzieć prawdę? Osobliwe. Może więc dobrze, że wpadł do was Kijowski. Pomoże wam założyć feministyczną podgrupę KOD-u.
Frustrację trzeba było jednak jakoś wyładować. Działaczki zbojkotowały więc pełnomocnika rządu ds. równego traktowania, Wojciecha Kaczmarczyka, który oświadczył, że jego obecność na Kongresie „jest oczywistym dowodem szacunku rządu polskiego dla wszystkich polskich kobiet”. Podkreślił, że
jest to wyraz szacunku dla wszystkich kobiet, które pełnią bardzo ważne role społeczne: matek, babć, kobiet pracujących w spółkach, urzędach, szkołach, na uczelniach, w szpitalach, ośrodkach zdrowia, domach pomocy społecznej, organizacjach pozarządowych i dla tych kobiet, które realizują swoje aspiracje życiowe. To jest także wyraz wielkiego uznania i szacunku dla kobiet, o których się bardzo rzadko mówi: dla kobiet zakonnic, które realizują swoje powołanie ewangeliczne, niosąc często bardzo, bardzo trudną pomoc potrzebującym, ale także dla wszystkich kobiet pielęgniarek, wolontariuszek świeckich.
Co je oburzyło, że gotowe były zlinczować mówiącego te słowa? Trudno zrozumieć logikę kobiet, które w ramach protestu pakują głowy w papierowe worki i gloryfikują mężczyzn pokroju Kijowskiego.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Afirmujący kobiecość list prezydenta Dudy został przez feministki głośno wybuczany. Pełnomocnika rządu ds. równego traktowania wezwały do zejścia ze sceny. Z honorami powitały za to pierwszego alimenciarza RP! Jak widać, bożyszczem polskiego feminizmu jest facet niezdolny do oddania szacunku własnej żonie i wzięcia odpowiedzialności za własne dzieci.”Prawdziwe” kobiety wybrały „prawdziwego” mężczyznę. Brawo! Czy o takie miejsce kobiety feministki tak usilnie zabiegają?
Honorowym gościem tegorocznego Kongresu Kobiet był Mateusz Kijowski. Powitały go owacje, oklaski, fanfary. Głęboko wymowne wydarzenie… Trudno o lepsze obnażenie tego intelektualnego kociokwiku. Mężczyzna na miarę feministek – utrzymanek konkubiny (wielokrotnie mówił, że nie zarabia, ponieważ działa w KOD), niezdolny do płacenia alimentów na własne dzieci.
Siostry z Kongresu wyjątkowo gorąco powitały „obrońcę demokracji”, choć sama jego obecność była aktem kompromitującym obie stronie. Część uczestniczek wprawdzie dostrzegła grozę wydarzenia, jednak nie zdecydowały się na skomentowanie tej sprawy pod nazwiskiem. Za wyjątkiem person znanych , które mogły sobie pozwolić na puszczenie Twitta.
Jesteśmy na Kongresie Kobiet, walcząc o nasze prawa, a w tej chwili oklaskiwany jest Mateusz Kijowski, główny alimenciarz Polski. Kur…, nie mogę się powstrzymać
– powiedziała w rozmowie z portalem fakt24.pl jedna z uczestniczek kongresu, zastrzegając anonimowość.
Skąd ten strach? Przecież jesteście w swojej enklawie wolności! Przed Trybunałem możecie wykrzykiwać na rząd co wam się żywnie podoba, a na własnym kongresie boicie się powiedzieć prawdę? Osobliwe. Może więc dobrze, że wpadł do was Kijowski. Pomoże wam założyć feministyczną podgrupę KOD-u.
Frustrację trzeba było jednak jakoś wyładować. Działaczki zbojkotowały więc pełnomocnika rządu ds. równego traktowania, Wojciecha Kaczmarczyka, który oświadczył, że jego obecność na Kongresie „jest oczywistym dowodem szacunku rządu polskiego dla wszystkich polskich kobiet”. Podkreślił, że
jest to wyraz szacunku dla wszystkich kobiet, które pełnią bardzo ważne role społeczne: matek, babć, kobiet pracujących w spółkach, urzędach, szkołach, na uczelniach, w szpitalach, ośrodkach zdrowia, domach pomocy społecznej, organizacjach pozarządowych i dla tych kobiet, które realizują swoje aspiracje życiowe. To jest także wyraz wielkiego uznania i szacunku dla kobiet, o których się bardzo rzadko mówi: dla kobiet zakonnic, które realizują swoje powołanie ewangeliczne, niosąc często bardzo, bardzo trudną pomoc potrzebującym, ale także dla wszystkich kobiet pielęgniarek, wolontariuszek świeckich.
Co je oburzyło, że gotowe były zlinczować mówiącego te słowa? Trudno zrozumieć logikę kobiet, które w ramach protestu pakują głowy w papierowe worki i gloryfikują mężczyzn pokroju Kijowskiego.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/292866-z-dzialaczkami-z-kongresu-coraz-gorzej-nie-dosc-ze-kryja-twarze-w-torbach-to-jeszcze-wiwatuja-na-czesc-alimenciarza-niezlescie-sfiksowaly-siostry