Andrzej Urbański o więziennym poradniku KOD: „Nie śmiałem się, poczułem obrzydzenie. Kijowski to genialny manipulator”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/Polsat News
fot. wPolityce.pl/Polsat News

Miałem okazję poznać Kijowskiego. To jeden z najzdolniejszych manipulatorów, jakich widziałem. Wmawia on KOD-owi, że wszystkie działania tego ruchu są apolityczne, a jednocześnie zmierza do tego, żeby każde z tych działań wzmacniało politykę opozycji

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Urbański, były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dawny prezes TVP.

wPolityce.pl: Przed sobotnim marszem opozycji w „Gazecie Wyborczej” ukazała się kuriozalna instrukcja KOD pod hasłem „A kiedy przyjdą także po mnie. Poradnik praktyczny obywateli najgorszego sortu”. Widział pan to?

CZYTAJ WIĘCEJ: Paranoja! Gazeta Michnika publikuje kuriozalną instrukcję KOD: „Pamiętaj: polują na ciebie! Jeśli zabierają cię z domu, ciepło się ubierz”

Andrzej Urbański: Przeglądałem. Niesmaczne to było.

Czy ta publikacja mieści się w jakiejś szerszej konwencji stosowanej przez „Wyborczą”?

Tak. Chodzi o wywoływanie napięcia, że za chwilę dojdzie w Polsce do represji porównywalnych z czasami PRL. Większość zawartości tej instrukcji została ściągnięta z poradnika konspiratora, który w latach 80-tych napisał Czesław Bielecki.

Czy to jest coś z czego można jedynie śmiać się i traktować jak groteskę?

Można się śmiać. „Wyborcza” od dłuższego czasu stosuje taką metodologię, że co chwila dochodzi do ściany. Mówi: „już jest stan wojenny”. A za chwilę: „no, może nie jest stan wojenny, może jest coś innego”. Albo: „już są złamane wszystkie reguły demokracji”. A potem: „ nie, no może nie wszystkie są złamane, może jeszcze możemy o czymś rozmawiać”. Ostatnio natomiast: „nie, nie ma mowy o żadnym kompromisie; żaden kompromis nie wchodzi w grę”. Można z tego sądzić, że to jest najważniejsza wytyczna polityczna, jaka została przez „Wyborczą” wydana. I ten akurat tekst dokładnie zmierza w taką stronę. Dochodzimy do ściany i mówimy: „słuchajcie, wszyscy zostaniecie poddani inwigilacji, a niektórzy zostaną poddani aresztowaniom i pewnie czeka na nich Bereza Kartuska, z różnymi potworami, którzy będą was dręczyć”. A za chwilę znowu zostanie to wycofane.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych