Korespondent RMF z Moskwy: W odpowiedzi Radziwinowiczowi. "Nikt nie ma moralnego prawa porównywać Kaczyńskiego do Putina"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT
YT

Porównywanie Kaczyńskiego do Putina jest parszywe i obrzydliwe. Można z nim się nie zgadzać, można krytykować, ale nie obrażać i pogardzać.

Dlaczego chwyciłem za klawiaturę? Gdy słyszałem funkcjonariuszy PO bełkoczących o putinizacji, to wzruszałem ramionami. Jednak takim porównaniem zhańbił się szanowany przeze mnie korespondent z Moskwy Wacław Radziwinowicz, korespondent organu Michnika. On wie doskonale kim i czym jest Putin, a mimo to, łże.

Władimir Władimirowicz Putin został prezydentem i rozpoczął wojnę w Czeczeni, której efekt to kilkadziesiąt tysięcy ofiar, bombardowania miast i wsi. Przed rozpoczęciem tej wojny wysadzano bloki mieszkalne w Rosji, w jednym z nich złapano agentów FSB z materiałem wybuchowym. Szefem FSB był chwilę wcześniej Putin.

W 2008 roku po licznych prowokacjach Putin napadł na Gruzję.

Kolejną wojnę rozpoczął z Ukrainą anektując Krym i wysyłając swoich najemników na wschodnią Ukrainę.

Przez lata panowania Putina mordowano dziennikarzy i opozycjonistów. Inni trafiali do łagrów.

Za Kaczyńskiego alimenciarz z KOD nie siedzi w więzieniu, setki aferzystów związanych z poprzednią władzą chodzą i protestują na ulicach. Nikt nie ma moralnego prawa porównywać Kaczyńskiego do Putina i mówić o faszyzmie. Gdyby to była prawda, pisaliby z łagru.

I jeszcze jedno, Kaczyński przegrał wybory, dobrowolnie. Putin żadnych wyborów nigdy nie przegrał.

Przemysław Marzec, dziennikarz - Korespondent RMF Moskwa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych