Liroy o manifestacji KOD-u z opozycją: "Nie wyobrażam sobie siebie w równym rzędzie z tymi, którzy do tej pory niszczyli ten kraj. To byłby absurd"

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Jestem w opozycji, ale reprezentuję obywateli. Natomiast dobrze pamiętamy, jak skończyły się rządy poprzednie, jak była niszczona demokracja przez wiele, wiele lat

— mówił w programie „Kawa na Ławę” poseł Piotr Liroy-Marzec w odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie brał udziału w demonstracji KOD-u z opozycją.

Zdaniem Joachima Brudzińskiego niezależnie od prawdziwej liczby uczestników, które w zależności od źródła przedstawiają inne dane, frekwencja marszu była porażką w kontekście zapowiedzi Grzegorza Schetyny.

Platforma urządzała łapankę na działaczy. Mega kompromitacja. Jak któryś z działaczy nie mógł jechać, musiał znaleźć na swoje miejsce kogoś innego

— mówił poseł PiS.

Poseł Rafał Trzaskowski natomiast stwierdził, że ustalenie frekwencji nie jest dla niego w tym wszystkim najważniejsze.

Ja widziałem ludzi zadowolonych, skandujących wesołe hasła. Widziałem dawnych znajomych i to jest dla mnie najważniejsze. (…) to sukces całej opozycji. Niezależnie kto organizował, to jesteśmy w stanie razem iść i się uśmiechać

— mówił polityk PO.

Przyznał, że dla niego to była największa demonstracja jaką widział na ulicach Warszawy.

Te demonstracje pokazały, że demokracja w Polsce ma się dobrze i istnieje. Hasła KOD-u, że w Polsce nie ma demokracji, nie mają związku z rzeczywistością

— podkreśliła Małgorzata Sadurska.

Szefowa Kancelarii Prezydenta przypomniało, że niejednokrotnie dane dotyczące frekwencji w różnych marszach były rozbieżne.

Pamiętam ogromną manifestację „Obudź się Polsko”, gdzie było nieporównywalnie więcej ludzi. Wtedy miasto zaniżało liczbę uczestników. Wczoraj na marszu „Odwagi Polsko” znów nastąpiło zaniżanie szacunków. Dlatego należy zadawać pytanie czy dobre jest takie rozwiązanie, że sztucznie próbuje się manipulować liczbą osób?

Zdaniem Barbary Dolniak z Nowoczesnej najważniejsza była idea.

Czy nas było 100 tys. czy 45 tys., to ważna była idea. Ludzie manifestowali dwie rzeczy: sprzeciw wobec łamania prawa, sprzeciw wobec tworzenia byle jakiego prawa, a po drugie nasz stosunek do Europy, że chcemy w niej być

— powiedziała.

PiS-owi udała się przez te pięć miesięcy jedna rzecz. Skonsolidowanie całej opozycji w kraju

— ocenił Krzysztof Hetman z PSL.

Głos w dyskusji zabrał także Piotr Liroy-Marzec.

Ja siebie widzę jako osobę, która stoi z boku tego sporu i się przygląda. Ile by tych ludzi nie było, a było ich dużo, to pokazuje do czego doprowadza taki styl rządów PiS. Sami sobie to ściągają na głowę. Ta buta, uwierzenie w ratingi pokazują, jaki skutek to odnosi

— mówił polityk z Kukiz‘15.

Nie wspiera jednak manifestacji KOD.

Te marsze o demokrację są marszami o różne wpływy. Ludzie mają prawo się buntować. Natomiast ja nie wyobrażam sobie siebie w równym rzędzie z tymi, którzy do tej pory niszczyli ten kraj. To byłby absurd.

Jego zdaniem jednak PiS powinien się nad taką reakcją zastanowić.

To, co mówiliśmy w kampanii, będziemy współpracować z rządem, jeśli będzie robił coś dla obywateli. Ale jeśli będzie robił sztuczki przeciw obywatelom, będziemy silną opozycją, bólem w tyłku tego rządu

— powiedział dosadnie Liroy-Marzec.

Joachim Brudziński stwierdził, ze zdaniem opozycji demokracja panuje jedynie za rządów poprzedniej koalicji.

Gdy słucham państwa, to widzę, że demokracja jest wtedy, kiedy rządzi PO i PSL. Obywatele radośni są wtedy, gdy idą w demonstracji organizowanej przez opozycję. Ale przypomnę, że nie jesteśmy rządem autorytarnym, ale rządzimy dzięki obywatelom, którzy byli przez was poniżani. (…) My naprawdę się tego nie przestraszymy, dopóki realizujemy swój program. Nas będą weryfikowali Polacy, nie pan Petru, nie Pan Schetyna…

Odpowiedział także posłowi PSL.

Damy wam szansę nawet przez osiem lat się konsolidować i organizować marsze. Może następny zorganizujcie pod hasłem, że PiS chce wyprowadzić Polskę z układu słonecznego

— żartował Brudziński.

Małgorzata Sadurska zwróciła uwagę na jałowość niektórych haseł KOD.

W innych krajach narasta mocno eurosceptycyzm, a do tego dochodzą rozstrzygnięcia, które UE nam narzuca. Mówią państwo o solidarności, ale dotyczy ona Polski, a kiedy chodzi o Nord Stream, wtedy jej państwo nie dostrzegają. Te hasła są wykorzystywane przez was bezrefleksyjnie/

Zdaniem posła Liroya w tych dyskusjach o marszach zapomina się o clou całej tej sprawy.

Sam marsz nic nie daje. Ten marsz ma przypomnieć o demokracji, o tym, że jesteśmy w Unii. Pytanie w jakiej pozycji jesteśmy w UE? Czy my, jako duży kraj, mamy wywalczoną odpowiednią pozycję? Nie i nie mieliśmy bo przez lata rządów nikt się nie kwapił o to, każdemu pasowały tylko posady w UE.

Ciąg dalszy na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych