Andrzej Rzepliński jednym tchem o kompromisie i wojnie: TK jest ofiarą wojny hybrydowej. Ostatnim atakiem była wypowiedź prezesa PiS w Sejmie

fot. Fratria
fot. Fratria

Odbyły się dwie rozmowy z emisariuszem Jarosława Kaczyńskiego, możliwe, że odbędzie się kolejna. Nie zamykamy drzwi

— mówił prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński na antenie TVN24.

Przebieg spotkań ocenił natępująco:

W imieniu Jarosława Kaczyńskiego rozmawiał ze mną pewien dżentelmen. Powiedział, żebym zrozumiał, że prezesowi tej partii po tych wszystkich słowach, które zostały wypowiedziane, trudno będzie zaproponować to, co jest po wyrokach TK oczywiste, że ruszamy do przodu. Ja powiedziałem, że rozumiem

— relacjonował w TVN24 prof. Rzepliński.

Jak relacjonował, później odbyło się kolejne spotkanie, z udziałem sędziego Trybunału. Jego zdaniem odbyło się ono w przyjaznej atmosferze i dało nadzieję na posunięcie sprawy do przodu. Prezes TK twierdzi,że uznał wtedy, że istnieją szanse na to, iż wyrok z 9 marca zostanie opublikowany.

Jeżeli ktoś oferuje rozmowę, przy czym rozumie, że oferta z mojej strony jest taka, że sędziowie wybrani jesienią złożą ślubowanie, a wyroki TK zostaną opublikowane, to jest to punkt wyjścia. Zaczynamy relację, dialog na nowo. To nie jest moja oferta, tylko Trybunału Konstytucyjnego

— powiedział Prezes Trybunału sądzi, że istnieje szansa na kolejną rozmowę. Wyraził chęć podjęcia dialogu bezpośrednio z Jarosławem Kaczyńskim.

To nie Trybunał rozpoczął ten konflikt, piłeczka w tym przypadku jest po stronie tego, kto rozpoczął ten problem

— ocenił.

Andrzej Rzepliński komentował też pismo od ministra finansów Pawła Szałamachy z prośbą o niewypowiadanie się do 13 maja czyli czasu publikacji raportu wiarygodności kredytowej agencji ratingowej Moody’s.

Na pewno prezes TK nie podnosi poziomu emocji wokół Trybunału. TK jest ofiarą wojny hybrydowej. Ostatnim atakiem była wypowiedź prezesa PiS w Sejmie

— powiedział. Prezes TK powiedział, że było dla niego zaskoczeniem, że minister obciąża go za obniżenie ratingu Polski.

Pierwsza rzecz, która mnie uderzyła, że Szałamacha, specjalista z własnym dorobkiem, wiąże prezesa TK z obniżeniem ratingu Polski wcześniej i ewentualnym przyszłym

— mówił.

To połączenie bardzo wielu uczuć, kiedy 4 maja rano moja sekretarka wręczyła mi list datowany na 2 maja. Z tego wynikało, że mam milczeć i jednocześnie czekać na kolejne ataki. Zostałem nazwany anarchistą, jakieś kompletne głupstwa były powiedziane

— ocenił.

Prof. Rzepliński ostro ocenił też nowy projekt ustawy o TK autorstwa PiS.

Ten projekt ustawy napisany z oczywistą obrazą dla postanowień Komisji Weneckiej (że standardem w Europie jest, że nowelizacje ustaw ustrojowych dla władzy sądowniczej odbywają się z udziałem tej władzy - red.)

— mówił.

To, co jest nazywane tym projektem, oddaje TK pod pełną kontrolę prezydenta i ministra sprawiedliwości

— ocenił projekt prezes Trybunału. Jak poinformował, prawnicy z biura TK przygotowali opinię dotyczącą projektu PiS, która zostanie opublikowana prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.

Przeczytałem ten projekt. Prawnicy biura Trybunału Konstytucyjnego przygotowali mi już opinię w tej sprawie. Ta opinia będzie - myślę - ogłoszona. Będzie opinią wybitnych młodych doktorów prawa (…). To nie są funkcjonariusze partyjni, mają różne poglądy i są ludźmi, którzy cenią swoją wiedzę i za cenę tego, żeby się przypodobać prezesowi takiemu, czy innemu nie napisaliby nieprawdy”

— zapewnił. Sam zaś ocenił:

Projekt ustawy jest próbą przekształcenia TK w rodzaj rady przybocznej

— ocenił. Prof. Rzepliński skrytykował fakt, że nikt nie podpisał się pod projektem.

Ja, prezes TK, nie znam autorów tego projektu, to jest dla mnie skandal, to nie jest Europa .Ktoś pisze, ja nawet nie wiem kto, nie mogę z tą osobą porozmawiać

— dodał.

Czy to są słowa człowieka gotowego na kompromis?

TVN24/ansa

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.