Prof. Rybiński: „Decyzje o ratingu Polski absolutnie nie są oparte na faktach, lecz zapadają pod wpływem sił politycznych”. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Ludzie na ważnych stanowiskach w kraju, co dotyczy to również prezesa TK i liderów partii opozycyjnych, powinni jako największą wartość mieć dobro Polski. Niektóre zachowania tych osób świadczą o tym, że nie rozumieją one, jak taką funkcję powinny pełnić

– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Krzysztof Rybiński, ekonomista.

wPolityce.pl: Mamy w Polsce kolejny kocioł polityczny, tym razem związany ze spodziewaną oceną ratingową Polski przez agencję Moody’s. Czy rating ma realne ekonomiczne znaczenie?

Prof. Krzysztof Rybiński: Decyzje agencji ratingowych, podejmowane odnośnie ratingu danego kraju, w tym Polski, oczywiście mają znaczenie. Wpływają bezpośrednio na oprocentowanie długu danego kraju. Im niższy rating, tym wyższe oprocentowanie trzeba zaoferować, żeby sprzedać dług. A to oznacza, że koszty finansowania potrzeb pożyczkowych rządu, a potem również firm, bo to jest związane, rosną. W związku z tym, jeżeli kolejna agencja ratingowa obniży nam rating, będzie to oznaczać wyższe odsetki, które polski rząd i polskie firmy będą musiały płacić inwestorom za pożyczanie pieniędzy.

Czy taki oceny powstają rzeczywiście na podstawie analiz ekonomicznych, czy są podszyte grubą warstwą polityki?

Metoda oceny ryzyka danego kraju ma różne składowe. Największą składową, decydującą, jest ocena gospodarki danego kraju. To determinuje rating. Natomiast pewne znaczenie ma również ocena stabilności politycznej i fundamentów państwa prawa.

Czy agencje są nieomylne?

Wręcz przeciwnie. Praktyka minionych 30 lat pokazuje, że agencje ratingowe bardzo często podejmują bardzo błędne decyzje. Inwestorzy, którzy kierowali się tym ratingami tracą potężne pieniądze. Na przykład przed zapaścią 1997 r. w  krajach Azji Południowo-Wschodniej agencje mylnie dawały im bardzo wysokie ratingi. Zupełnie przegapiły kryzys, który się tam zdarzył. Ludzie stracili potężne pieniądze. Straty poniosły fundusze z całego świata. Inny przykład to bankructwa znanych firm, typu Enron. Mimo że ich ratingi były bardzo wysokie, inwestorzy tracili potężne pieniądze. Czy ostatni przykład roku 2008, kiedy przed kryzysem finansowym agencje, w sposób skorumpowany, dawały najwyższe rankingi emisjom papierów wartościowym, które potem okazały się bezwartościowe. Podobnie można wskazać ostatni przykład Polski, kiedy ocena agencji ratingowych, w tym często obniżenie ratingu, nie miały żadnych podstaw, ani w decyzjach politycznych rządu, czy parlamentu, ani nie miały żadnych podstaw gospodarczych. Obniżenie ratingu Polski, w sytuacji, gdy nasz kraj jest jednym z najszybciej zmieniających się w Europie, jest po prostu absurdem.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.