Powtórka z szaleństwa?! Komorowski jak w kampanii: „Na to nie ma naszej zgody!” Były „kury z Mazur”, są „dzikie zwierzęta” z Gniezna

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Zostawmy tekst z „Wyborczej”, bo ciekawsze przemyślenia Komorowski zostawił dla „Rzeczpospolitej”. Wychodzi od Mieszka I i rocznicy Chrztu Polski, by przejechać się po PiS, a w finale postraszyć „falą pogańskiej reakcji”.

Istnieje poważne ryzyko zniweczenia osiągnięć ćwierćwiecza polskiej wolności, które są dumą Polaków i znajdowały dotąd uznanie społeczeństw Europy – prognozuje Komorowski.

I rzuca znaną frazą:

Na to nie ma naszej zgody.

Według Komorowskiego, „jeśli kurs zostanie utrzymany, Polska będzie się upodabniać do państw postsowieckich lub kiedyś latynoamerykańskich”.

To nie tylko odwrót od Europy, to droga donikąd, do zacofania i sarmackiego zaścianka

— przewiduje.

Na koniec, powracając do historycznych analogii, warto pamiętać, że zarówno przed wiekami miała, jak i obecnie ma miejsce swoista antyzachodnia, antyeuropejska reakcja. Po śmierci Mieszka II zerwane zostały więzy z chrześcijaństwem zachodnim, rozpadło się państwo Piastów i szeroko rozlała się fala pogańskiej reakcji. Jak pisał Gall Anonim (ówczesny Europejczyk, bo zapewne przybysz z terenów dzisiejszej Francji), doszło do tego, że w kościołach Gniezna „dzikie zwierzęta założyły swe legowiska”

— pisze Komorowski.

Trzeba przyznać, że ta katastroficzna wizja przebija nawet „te słynne kury z Mazur”, które przestają się nieść.

CZYTAJ TEŻ: Wrzaski, krzyki i zaciśnięta pięść Komorowskiego: „Musimy ich zepchnąć na kompletny margines!” Prezydentowi po raz kolejny puszczają nerwy. ZOBACZ WIDEO!

JUB/”GW”/”Rz”


Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!

Pozycja w ciągłej sprzedaży „wSklepiku.pl”.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.