List prezydentów zachęcał do anarchii i rozwalania państwa i po decyzji Sądu Najwyższego to już się dzieje

PAP/Jacek Bednarczyk
PAP/Jacek Bednarczyk

Wszystko składa się więc na scenariusz rokoszu czy wręcz wywołania fizycznej konfrontacji, co jest wyjątkowo groźne. Oczywiście istnieje wolność słowa i wolność zgromadzeń, i to nie podlega dyskusji, lecz tzw. list prezydentów jest czymś w rodzaju zachęty do quasi-powstania. Tym bardziej nim jest, że formułuje absolutnie kłamliwe wnioski, jakoby np. rządzący wypowiadali członkostwo Polski w Unii Europejskiej i NATO, działali na rzecz Rosji czy forsowali ustawę całkowicie i bezwarunkowo zakazującą aborcji. Nieważne, że instrukcja obsługi wojny z rządem PiS i z prezydentem mija się z nastrojami większości społeczeństwa. Chodzi o stworzenie klimatu, w którym możliwa będzie jakaś krwawa prowokacja, bo taka „pierwsza krew” byłaby dobrym pretekstem do wielkiego konfliktu.

Tzw. list prezydentów & company jest wyrazem bezsilności i złości beneficjantów układu okrągłego stołu oraz III RP jako kontynuacji PRL. Są oni niezadowoleni z obecnego etapu walki z demokratycznie wybranymi władzami. Nie wystarcza im dotychczasowe jałowe gardłowanie w parlamencie, przenoszenie polskich spraw za granicę oraz równie jałowe uliczne manifestowanie. Wyraźnie chcą przyspieszenia i zaostrzenia konfliktu. I nawet jeśli jest to bardzo dalekie od tego, czego chcą przeciętni Polacy, może być niebezpieczne. Tym bardziej po takich wydarzeniach jak stanowisko Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego czy uchwały rad Warszawy, Łodzi czy Poznania. Nieumiejętność pogodzenia się z werdyktem demokracji wywołała najpierw coś w rodzaju politycznej wścieklizny, ale w pokojowych z grubsza formach.

To było jednak za mało. Tzw. list prezydentów jest wyraźną i otwartą zachętą do podpalenia lontu. Nie przeszkadza temu fakt, że podpisani pod listem są tylko słupami ogrywającymi role w napisanej przez kogo innego sztuce. I to jest właśnie niebezpieczne, bo nie wiemy, kto naprawdę stoi za tym listem, czyli zaproszeniem do anarchii i quasi-powstania.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.