Zmiana premiera, rekonstrukcja rządu i inne plotki... Polityka na prawicy nie skończyła się wraz z przejęciem władzy. Wręcz przeciwnie, ruszyła z kopyta

Fot. Julita Szewczyk/FRATRIA
Fot. Julita Szewczyk/FRATRIA

W ostatnich miesiącach, a chyba i latach, Prawo i Sprawiedliwość wyrobiło u swoich wyborców nie tylko polityczne, ale i emocjonalne, niemal rodzinne więzi. Miało to swoje plusy i konsolidację obozu, ale także i skutki uboczne. W takim bowiem spojrzeniu polityka nie jest bowiem wyłącznie polem do realizacji pomysłów na państwo czy walką o władzę i jej utrzymanie, ale wręcz metafizyczną płaszczyzną walki dobra ze złem. W tak postrzeganym świecie nie ma miejsca na wątpliwości, wewnętrzne spory czy analizy mogące osłabić cały obóz.

Polityki na prawicy nie zakończyły ani kampanie, ani wybory, ani przejęcie władzy. Trwają personalne, frakcyjne i ministerialne sprzeczki i rywalizacje, nie brakuje ideowych sporów i kreślenia na przyszłość takich scenariuszy, które dziś wydają się mało realne. Wszystko to jest naturalne, normalne i oczywiste, choć efekty mogą okazać się czasem przykre. Wraz z przejęciem rządów przez PiS, polityka na prawicy ruszyła na całego. Przywilejem, a i obowiązkiem wszystkich piszących o polityce jest informować także i o tym.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych