Polityczna klaustrofobia totalnej opozycji. Naród polski nie jest - jak głoszą beneficjenci III RP - hołotą i ciemnym ludem

Fot. Julita Szewczyk
Fot. Julita Szewczyk

Jak nie wiadomo czym straszyć, aktywiści przerażonej zachodzącym zmianami w Polsce opozycji, na dodatek korzystnymi dla obywateli, straszą kasą. Kasa państwa nie wytrzyma tych wszystkich reform - bredzą od miesięcy politycy PO, Nowoczesnej i PSL - u i wszystkie te projekty odbiją się na kieszeni podatnika. No to lu! Premier Beata Szydło „zwiedza Nowy Jork na koszt podatników” - czytamy na portalu Newsweeka Tomasza Lisa. I naród polski skręca się ze złości, że jest okradany przez rząd PiS - u.

Jak idol lemingów premier Donald Tusk na koszt podatnika zwiedzał Peru, gdzie został „Słońcem” III RP, nie zauważyłam, żeby polskojęzyczny organ Springera zarzucił mu okradanie podatnika. Podobnie było z osławioną wizytą prezydenta Komorowskiego w Japonii, dopiero po jego wyborczej klęsce wyszły na jaw miliony dolarów wydane na niego i jego „szoguna” w tej kabaretowej wyprawie do Kraju Kwitnącej Wiśni. I zdumienie Komorowskiego, że w  tej Japonii mają takie skromne umeblowanie. Nie to co w siedzibie Komorowskiego przy Krakowskim Przedmieściu, przepych i porażające urodą żyrandole. Aż chciałoby się mieć takie w domu. Nie zbulwersowało „GW” ani telewizji tzw. publicznej tankowanie przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego prywatnego samochodu za państwowe czyli sejmowe pieniądze, nie mówiąc już o biesiadowaniu „Radka” w restauracji „Sowa i Przyjaciele” na koszt podatnika. Można tak wyliczać przez cały dzień, a na końcu wypunktować deskę do chleba i sztućce wyprowadzone przez byłego już prezydenta Komorowskiego z Pałacu Prezydenckiego.

Media „głównego ścieku” i ich polityczni patroni traktują obywateli, nowoczesnych i wykształconych Polaków jak baby z magla, co to  obgadują sąsiadów, bo im się w życiu powiodło, czegoś się dorobili, a one nie. Znaczy się ukradli, albo żyją na koszt gminy. W każdym razie uczciwi to oni nie są, choć cieszą się dobrą opinią. Tak się odbywa działanie na wyobraźnię polskiego grajdołka, który wyróżnia się zawiścią i pazernością. Według różnych Lisów i jego niemieckich mocodawców, cała Polska jest takim cywilizacyjnym grajdołem, czemu nie należy się dziwić, bo ci redaktorzy z grajdoła wyrośli.

Należy więc grać na najniższych instynktach, jakimi kierują się peowscy hejterzy, przekazując w internecie wstrząsające opinie o życiu polityków PiS i prezydenta Dudy na koszt podatnika. Poruszony tymi rewelacjami podatnik wyciąga z portfela swoje pieniądze i konstatuje - no tak, zabrakło mi na rachunek za telefon, wszystko to przez Dudę I Szydło i przez tego Mateusza Morawieckiego, co to zbijał miliony pracując w banku. I to ma być człowiek, który poprawi byt najbiedniejszych? A co on wie o biedzie? Ja to jestem biedny, przez tych polityków z PiS - u, co żyją na mój koszt. Nie wiadomo tylko jak dołożyć Jarosławowi Kaczyńskiemu, bo nie tylko nie ma samochodu ale nawet konta w banku. Owszem, uczciwy ale frajer.

Koledzy z branży medialnej podobnie jak z politycy „totalnej opozycji” nie tylko stracili kontakt z rzeczywistością, oni go już nie odzyskają, bo nie są w stanie. Jeszcze im została obrona „europejskich wartości” i walka z łamaniem konstytucji przez nowy rząd. Temu ma służyć demonstracja 7 maja zjednoczonych sił destrukcji państwa. I nawet gdyby uczestniczyło w niej milion spędzonych z całego kraju „demokratów”, ani Unia Europejska ani Stany Zjednoczone ani nawet magnat finansowy George Soros nie będzie w stanie zmienić biegu wydarzeń. Polacy, zwłaszcza młode pokolenie nie chce powrotu do władzy orwellowskiego folwarku zwierzęcego, rządzonego przez świnie. Co zatem pozostaje opozycji nękanej polityczną klaustrofobią? Jest tylko jedna rada - pora wyjść na świat, na świeże powietrze i puknąć się w głowę, jeśli nie jest na rozum za późno. Naród polski nie jest - jak głoszą beneficjenci III RP - hołotą i ciemnym ludem, który o wszystkim dowiaduje się z GW i TVN 24. Polacy korzystają z w internecie z informacji nadchodzących z całego świata, również w obcych językach i mają wyrobione zdanie o życiu cwanych polityków na koszt podatnika, o ośmiorniczkach i teoretycznym państwie i o Unii Europejskiej, która ma na życzenie Schetyny i Petru zdelegalizować Prawo i Sprawiedliwość i przywrócić w Polsce właściwy ustrój lewacko - liberalny. No, niech spróbuje.

Nie spróbuje, bo się boi rozpadu UE na życzenie Platformy. A właściwie co to jest ta Platforma Obywatelska i kogo ona interesuje. Albo jakiś KOD. Martin Schulz i Guy Verhofstadt, a także Donald Tusk to pionki w globalnej grze, przyszli i pójdą, a życie będzie się toczyć dalej i niekoniecznie tak jak to sobie wymarzyli. PO w tej grze nawet nie jest pionkiem, jest niczym.


Śmiech i złość” - zbiór felietonów Jana Pietrzaka z lat 2008 - 2015. z ośmiu lat rządów nieszczęsnej koalicji PO-PSL. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.