PÓŁ PORCJI MAZURKA. Tego, co dziś zrobiła "Wyborcza" z tekstem o Agacie Dudzie nie robiły żadne tabloidy. Plugastwa z szamba Stonogi to poziom Urbana, z którym ta gazeta idzie pod rękę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Jakub Kaczmarczyk
PAP/Jakub Kaczmarczyk

Pani Prezydentowa stała się celem medialnych ataków od niedawna, jednak ich skala przekroczyła najśmielsze wyobrażenia. Weekendowa „Wyborcza” zajawiła na pierwszej stronie i opublikowała tekst „Pierwsza dama tańczy sama” i jest to naprawdę nowa jakość w polskim dziennikarstwie.

Małgorzata I. Niemczyńska (nazwisko warto zapamiętać, wróżę „Hienę Roku” i dużą karierę) napisała tekst składający się wyłącznie (!) z insynuacji oraz komentarza publicystki „Krytyki Politycznej”. Stworzyła obraz Agaty Dudy rzekomo na podstawie rozmów z czworgiem, oczywiście anonimowych, rozmówców.

Jest to stek najbardziej plugawych i chamskich plotek jakie kiedykolwiek czytałem w polskiej prasie. Za najdelikatniejsze niech zostaną uznane te o rzekomo złożonym pozwie rozwodowym państwa Dudów czy opinie o marnych kompetencjach intelektualnych Pierwszej Damy („nie jest osobą, która miałaby dużo zainteresowań”). Wszystko oczywiście podane z troską – pani Niemczyńska (autorka „Wyborczej” i, jakżeby inaczej, „Tygodnika Powszechnego”) tak bardzo martwi się, że o żonie głowy państwa źle mówią, że postanowiła wszystkie te fekalia nam zaprezentować. A są tam i nieślubne dzieci, i seks za pieniądze, i w zasadzie wszystko, co chora wyobraźnia może wymyślić.

Nic dziwnego, że taka publikacja wzbudziła oburzenie komentatorów.

Na inną rzecz zwrócił uwagę szef 300polityki, Łukasz Mężyk:

I rzeczywiście, trudno nie przyznać mu racji. Domniemane lub prawdziwe skandale seksualne, nieślubne dzieci – tym nie zajmowała się nie tylko „Gazeta Polska”, ale i żaden z tabloidów. Nurkowanie w szambie Stonogi lub szambach pokrewnych autorytetów było wyłącznie domeną Urbana. Do dzisiaj.

Na koniec jedna uwaga, a raczej przypomnienie oczywistości – prezydenta (także Andrzeja Dudę) można krytykować i z niego drwić, to normalne w demokratycznym państwie. Irytowała mnie nadgorliwa obrona głowy państwa i szermowanie oskarżeniami o „przemysł pogardy”, ale to, co zrobiła „Wyborcza” nie mieści się w żadnym standardzie. Swoją drogą, to naczelny tej gazety wszędzie dopatrywał się hańby, obrzydliwości i plugastwa. Dziś ma to u siebie.

Po ustawce z feministkami w kościele św. Anny uznałem, że „Wyborcza” stanęła w jednym rzędzie z „Faktami i Mitami” i Urbanem. Dziś widać, że nie była to wpadka. To nowy poziom „Wyborczej”. Poziom kloaki. Szczerze? Brzydzę się wami.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych