NASZ WYWIAD. Europoseł Liberadzki: W sprawie rezolucji miała znaczenie presja PO i PSL. "Jak się straciło władzę, trzeba odejść z pokorą"

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Dlaczego nie włącza się Pan w falę krytyki wobec PiS-u? Jest Pan związany z SLD, można by pomyśleć, że dla Pana straszenie PiS-em i walka z PiS-em może być dobrą taktyką…

Za dawnych czasów była taka maksyma leninowska, „im gorzej tym lepiej”. To nieprawda. Im gorzej, tym gorzej! Pamiętajmy, że partie się zmieniają, koalicję się zmieniają. A społeczeństwo trwa. To, co zbudujemy trwale, jest naszym osiągnięciem i jakością w życiu. Nie widzę powodu, bym miał szkodzić swoim dzieciom, wnukom tylko dlatego, że komuś się to podoba. Chcę, byśmy rośli w siłę, rozwijali się gospodarczo. To jest nasz wspólny dorobek, to nam zostaje na pokolenia. Walka jest dobra w czasie kampanii wyborczej, ale kampania się w końcu kończy, ktoś rządu, a ktoś traci władze. I mamy 3,5 roku względnego spokoju, do następnej kampanii. Nie można w nieskończoność walczyć.

PO jednak przekonuje, że sytuacja jest nadzwyczajna, że PiS niszczy demokrację w Polsce, a w świecie trwoni dorobek ostatnich dekad. Sytuacja jest szczególna?

Istnieje coś takiego jak obrona utraconej pozycji. Pamiętajmy, że koalicja PO-PSL rządziła osiem lat. Słuchałem wystąpień w czasie obchodów 6. rocznicy tragedii smoleńskiej. Prezydent Duda bardzo jasno powiedział, że była bylejakość państwa polskiego za PO. I przecież była bylejakość państwa! PO powinna więc powiedzieć, że była bylejakość i za nią przeprasza. Platforma powinna przyjąć miejsce, jakie m.in. za tę bylejakość dało jej społeczeństwo w wyborach. PO jako opozycja powinna robić rzeczy mądre i racjonalne. Jeśli ma przeszkadzać, to niech nie robi nic. Żadna telewizja nie została zamknięta, mamy telewizje publiczną, prywatne. Mamy radiostacje, mamy prasę. KOD działa, chodzi po ulicach. Chcą podskakiwać, podskakują. Czy ktoś im przeszkadza? Robią, co chcą. Są manifestacje, kontrmanifestacje. Co tu się dzieje?

Bruksela może widzi coś niepokojącego

Nikt w Brukseli nie kwestionuje mandatu demokratycznego PiS-u  do sprawowania władzy w Polsce. PiS wygrał wybory, nikt nie odmawia PiS-owi prawa do posiadania i realizacji programu. Nie widzę powodu, by mówić, że coś tragicznego się zaczęło. Mam zastrzeżenia, ale jedynie do stylu rozmowy z międzynarodowymi instytucjami. Ja bym to robił bardziej spolegliwie, z jakąś taktyką, ale to kwestia wyboru. Jednak była premier Szydło w PE, był dialog, było spotkanie partii w Polsce. Jest dialog polityczny. Nie należy totalnie krytykować wszystkiego tylko po to, by krytykować. Szczególnie, gdy się samemu robiło błędy, a czasem i coś więcej. Trzeba za swoje błędy przeprosić, albo przynajmniej siedzieć cicho.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.