Afera dotycząca wyprowadzania zysków do panamskich spółek nabiera rumieńców. W Polsce Ministerstwo Finansów rozpoczęło analizę doniesień dziennikarzy w tej sprawie, zaś jeden z „bohaterów” doniesień Paweł Piskorski odnosi się do wyników śledztwa.

Miałem firmę zarejestrowaną w Panamie, jednak nigdy nie podjęła działalności, a wszystko odbywało się zgodnie z prawem

— zapewnia w rozmowie z RMF FM Piskorski.

CZYTAJ TAKŻE: 11 milionów dokumentów, prawie 5 mln maili. Afera wokół „panamskich papierów” rozgrzewa świat. Śledztwa, wyjaśnienia, zarzuty…

Polityk zaznacza, że firma miała pomóc w realizacji pewnego przedsięwzięcia gospodarczego.

Ten projekt sprzed kilku lat nigdy nie doszedł do skutku

— dodał. I tłumaczył, że dlatego spółkę w Panamie zlikwidował.

Jakbym chciał coś ukrywać, albo robić jakieś niecne rzeczy, to przecież nie rejestrowałbym firmy na swoje nazwisko. Ona była rejestrowana na moje nazwisko. Nie było żadnych umów. Ani jedno euro czy złotówka nie przeszła przez tą firmę

-– zapewnia Piskorski.

I tłumaczy, że jego nazwisko wypłynęło w tej sprawie jedynie jako odprysk badania przez dziennikarzy afer ważniejszych osób, które mogły chcieć ukrywać swe dochody.

Choć Piskorski uważa, że nie ma co badać, polski resort finansów informuje, że rozpoczął badanie opisanych przez dziennikarzy powiązań. Ministerstwo wszczęło „postępowanie analityczne”. Dzięki temu MF zbierze wszystkie dokumenty w tej sprawie.

W ramach działań resort finansów będzie mógł wystąpić do panamskiej kancelarii Mossack Fonseca. To ona miała pomagać zakładać firmy w rajach podatkowych. Inspektorzy MF będą wnosić o przekazanie dokumentów dotyczących polskich bohaterów tej sprawy.

Jak pisze RMF FM „resort wszczął postępowanie z własnej inicjatywy, po materiałach prasowych”. Wśród nazwisk podanych przez dziennikarzy afera dotyka również Pawła Piskorskiego, Mariusza Waltera i Marka Profusa.

KL,RMF FM

CZYTAJ TAKŻE: Szokujące dane! Dziennikarze ujawniają jak wyprowadzano fortuny do rajów podatkowych. Są i polskie wątki. ZOBACZ nazwiska