Kelner z afery taśmowej: Podsłuchów było ok. 30 osób i 40 rozmów. "Przedstawiciele rządu spotykali się z Kulczykiem i negocjowali ceny..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wSieci
wSieci

Głównie polityka i biznes, było to kilkadziesiąt osób. Myślę, że około trzydziestu osób, które tak naprawdę prowadziły szereg rozmów dotyczących właśnie świata biznesu i polityki, mieszania się tych dwóch światów. Było to około trzydziestu osób i czterdziestu rozmów

— mówi Konrad Lassota, kelner, który podsłuchiwał polityków i biznesmenów, czego efekty mogliśmy zaobserwować podczas ujawnianych nagrań po wybuchu afery.

W rozmowie z radiem RMF FM Lassota odpowiada między innymi na pytanie dotyczące motywacji, jaka kierowała nim przy zakładaniu podsłuchów.

Nie czuję się Konradem Wallenrodem i osobą, która w jakikolwiek sposób może pretendować do roli zbawcy. Po prostu poczucie złości, poczucie tego co wiedziałem, tego zawłaszczania państwa, kupczenia nim, bezkarny sposób traktowania go, gdzieś narastało i była to jedna z rzeczy, którą mogłem zrobić. Nie było wielu innych dostępnych możliwości, więc to robiłem

— zaznacza.

I dodaje, że wersja, jaka pojawiła się w dokumentach dotyczących śledztwa ws. afery była „wymuszona”.

Byłem zastraszony przez funkcjonariuszy, był to moment, w którym poznałem wtedy Krzysztofa Rybkę, osobę, która jest związana z całą sprawą. Wtedy także został mi przekazany, rozrysowany ten schemat, jak ma to być, to ze mną wtedy były uzgadniane dalsze moje zeznania, trwało to kilka godzin.

RMF: Pan ustalił z policjantami, co ma zeznawać w prokuraturze?

Policjanci zastraszali mnie, pokazując mi osoby, wizerunki osób, które miały wykonać na mnie wyrok śmierci”. Policjanci zastraszali mnie, pokazując mi osoby, wizerunki osób, które miały wykonać na mnie wyrok śmierci, ponieważ byłem straszony przez nich prywatnym zabójcą, byłem straszony różnymi czarnymi scenariuszami

— opowiada Lassota.

W ocenie kelnera cała sprawa była rozgrywką polityczną służb, a oni sami jedynie pionkami. W rozmowie pojawił się również wątek prywatyzacji Ciechu:

To w klubie Polskiej Rady Biznesu spotykali się przedstawiciele rządu z Janem Kulczykiem i negocjowali ceny, to właśnie tam kwestia ceny akcji całej reszty była ustalana

— tłumaczy.

WIĘCEJSPRAWIE WE „WSIECI”:

Tylko w najnowszym numerze „wSieci”: fragmenty sensacyjnej książki „Jak podsłuchałem system. Ośmiorniczki, czyli elita na widelcu”

svl, rmf24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych