Jarosław Kaczyński: Spór o TK to efekt zamachu jakiego dokonała obecna opozycja. Chodziło o to, by nasz rząd nie mógł rządzić

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Jarosław Kaczyński w Salonie Politycznym Trójki odnosił się do sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Opozycja jest nieprzygotowana do zmiany taktyki. Sprawa TK to kwestia materii, którą może się zajmować opozycja, która nie ma innego pomysłu na działanie. Nie ma pomysłu, który mógłby być efektywnym wypełnianiem funkcji opozycji politycznej

— mówił gość Pawła Lisickiego.

W ocenie prezesa PiS mamy do czynienia z poważniejszym problemem politycznym.

To się wpisuje w szersze zjawisko, które widać było już od roku 1991, 1992 roku, a potem w 2005 – opozycja kwestionuje nie tyle poszczególne posunięcia, ale w ogóle prawo do rządzenia tych, który prezentują krytyczny wobec establishmentu nurt. Teraz pretekstem jest TK, ale de facto chodzi o pytanie fundamentalne – czy w Polsce mają istnieć tylko procedury demokratyczne, czy demokracja. Procedury mogą być jedynie kamuflażem, ale jeśli mamy demokrację to obie strony społeczeństwa mają prawo do władzy

— wskazał Kaczyński.

Dodał, że „spór o TK to efekt zamachu jakiego dokonała obecna opozycja”.

Chodziło o to, by nasz rząd nie mógł rządzić

— precyzuje Kaczyński.

W ocenie Jarosława Kaczyńskiego sytuacja prawna jest jasna.

Jest prawo, jest konstytucja. Jest jasność, że art. 7 konstytucji zobowiązuje wszystkie instytucje do działania w oparciu o prawo, zaś 197. mówi, że procedowanie TK określa ustawa. Ustawa została uchwalona i ona obowiązuje. Nie można jej z góry odrzucać, ale można ją zakwestionować. Niektórzy odwołują się do reguł myślenia potocznego – jak TK może oceniać ustawę, jeśli na jej podstawie proceduje. Sądy często rozpatrują wnioski o wyłączenie sędziów z udziałem tych właśnie sędziów. To sytuacja zwykła. Prof. Staniszkis odwoływała się niedawno do racjonalności. Racjonalność prawna to racjonalność ustawodawcy. Jeśli przyjąć tę racjonalność, to gdyby ustawodawca chciał by procedura oceny ustawy o TK była inna niż w każdym przypadku, to w konstytucji musiałby to napisać. Jedynym wyjątkiem mogłaby być sytuacja, gdyby ustawa była absurdalna. Ta ustawa jednak absurdalna nie jest

— tłumaczy prezes PiS.

I dodaje:

Ten trybunał mógłby spokojnie przestrzegając prawa ocenić tę ustawę i ewentualnie ją skorygować. Miał taką możliwość, ale nie skorzystał.

Pytany o wywiad z prof. Rzepliński, który mówił, że czuje, że może być następną Barbarą Blidą Jarosław Kaczyński odpowiada:

Nie jestem specjalistą od oceny stanów psychicznych. Wiem, że prof. ma problemy z pamięcią. Rzeczywiście byliśmy razem w wojsku, ale to nie były czołgi – to była piechota. To i owo się profesorowi myli. A jeśli chodzi o zagrożenie? To ludzie różnie przeżywają stres.

Prezes PiS przyznaje, że spór wokół TK będzie jeszcze trwał.

Sprawa nie jest zamknięta, marszałek ma zaprosić szefów partii. Jeśli zostanę zaproszony to będziemy rozmawiać. Czy jakaś konkretna materia do rozmowy zostanie odnaleziona tego nie wiem. Ale będę się starał, by tak było

— zaznacza.

Pytany o reakcję zagranicznych mediów i polityków, którzy stają raczej po stronie opozycji, Jarosław Kaczyński wskazuje, żeby tym nie przejmować się tak mocno.

To jest kwestia oceny interesów poszczególnych formacji politycznych i państw. Są dwa rodzaje interesów, polityczne i ekonomiczne. PiS prezentuje poglądy różne od większości europejskiego establishmentu i w USA. Ale mamy też interesy ekonomiczne. Nie jesteśmy przekonani, że Polska powinna być traktowana jak do tej pory. Uważamy, że Polska jest eksploatowana i uważamy, że tak być nie powinno. To jest polski interes, ale inne kraje mają swoje interesy. W naszej ocenie mamy do czynienia także w przyzwyczajeniem, przez lata byliśmy spolegliwi. Ktoś się do tego przyzwyczaił

— tłumaczył.

Dodaje, że PiS jest ofiarą wielu zarzutów.

Nam się zarzuca najróżniejsze rzeczy, jestem porównywany do Hitlera, jak można na takie zarzuty odpowiadać. Nie zamierzamy budować TK na tej zasadzie jak koalicja PO-PSL, która wybierała sędziów z jednego zasobu. My nie dążymy do większości w TK

— podkreśla.

I przybliża słuchaczom ciekawą sytuację, jaka miała miejsce w TK.

Doszło do takiej zaskakującej sytuacji w sprawie uboju rytualnego. Tam PSL się domagał ostro pewnych rozwiązań, na które nie chciała się zgodzić PO. Potem sprawa trafiła do TK, a TK w swojej ocenie wyszedł daleko poza skargę. Uważam, że spór między PO a PSL został rozwiązany w TK. Nie wierzę, by sędziowie Trybunału z własnej woli wyszli poza skargę

— zaznacza prezes PiS.

Pytany o przyszłość Jarosław Kaczyński zaznacza:

Sądzę, że TK będzie działał normalnie. Duże znaczenie miała psychologia prezesa TK. On mówił, że jest jak Blida. Ma chyba jakiś osobisty problem

— kwituje Kaczyński.

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych