Zamach w Brukseli jest przerażający nie dlatego, że jest najkrwawszym w historii terroryzmu, bo nie jest, ale dlatego, że doszedł do skutku w kraju, który zdawał sobie sprawę z zagrożenia i był na nie przygotowany

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Ale jeśli nawet do tego nie dojdzie, ze względów bezpieczeństwa wskazane byłoby ze wszech miar by przyjmowanie tych osób, które przyjąć musimy rozpocząć dopiero po Światowych Dniach Młodzieży.

To prawda, że do tej pory terroryści nie mieli powodów, by uderzać w Polsce. Spotkanie z papieżem Franciszkiem będzie jednak okazją idealną. Wcześniej mamy jeszcze szczyt NATO, ale tu pewnie – nic się nie wydarzy. Przy odpowiedniej mobilizacji można zapewnić bezwzględne bezpieczeństwo kilkuset notablom skupionym w jednym miejscu. Nie sposób jednak upilnować rzesz pielgrzymów przybywających do Polski wszystkimi możliwymi szlakami. Najbardziej restrykcyjne procedury – nie ostoją się wielomilionowej masie.

Przyznam, że średnio uspokajają mnie deklaracje przedstawicieli rządu,że jesteśmy bezpieczni. Zarówno wypadek prezydenckiej limuzyny, jak i historia z komendantem Majem pokazują, że stan w polskich służbach mundurowych daleki jest od pożądanego.

Zresztą zamach w Brukseli jest przerażający nie dlatego, że jest najkrwawszym w historii terroryzmu, bo nie jest, ale dlatego, że miał miejsce w kraju , który zdawał sobie sprawę z zagrożenia i podjął liczne kroki zapobiegawcze. Jak się okazało – bezskutecznie. Jeśli z determinacją terrorystów nie poradziła sobie przygotowana Bruksela, to jak sobie da radę Polska? O ile wojującym muzułmanom przyjdzie do głowy zaatakować. Ale biorąc pod uwagę logikę dżihadu – dziwne byłoby, gdyby nie przyszło…

Jak pogodzić otwartość na spotkanie z Ojcem Św. z potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa pragnących go zobaczyć rzeszom? Przecież przyjadą do nas nie tylko katolicy o europejskim wyglądzie. A potencjalnych terrorystów- samobójców trudno wyselekcjonować tylko na podstawie paszportów. Przecież wielu z nich ma obywatelstwo państw zachodnich. Tam się urodzili i kończyli szkoły. Nie mówiąc już o konwertytach-Europejczykach, którzy przechodzą na radykalny islam…

Powiedzmy sobie uczciwie: w dzisiejszych realiach stuprocentowe zapewnienie bezpieczeństwa to zadanie niemal niewykonalne. Tym niemniej trzeba eliminować potencjalne zagrożenia. A tworzenie enklaw dla uchodźców jest jednym z nich.

Ale i bez nich zagrożenie jest poważne. A ewentualnym zamachowcom jest wszystko jedno, czy aparat bezpieczeństwa naszego państwa przypomina kupę kamieni z winy PO, czy PiS. Jeśli będą w nim luki – po prostu bezwzględnie z nich skorzystają.

Nie chcę krakać. I absolutnie nie chcę też mieć racji. Ale scenariusze, które po dzisiejszych wydarzeniach w Brukseli wydają mi się najbardziej realne - są też bardzo mało optymistyczne…

Jedyne co dobre – to fakt, że w tym kontekście nasze wewnętrzne wojenki o Trybunał Konstytucyjny stają się niewinną, dziecięcą igraszką.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych