Prof. Chwedoruk: "Prawo i Sprawiedliwość ma strategiczną przewagę i będzie ją mieć przez dłuższy czas". NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Do tego stopnia część Polaków jest rozczarowana polityką, instytucjami politycznymi, że jest w stanie przyjąć autorytet zwierzchni podmiotów unijnych

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl politolog prof. Rafał Chwedoruk, oceniając wydźwięk ostatnich działań Grzegorza Schetyny szukającego wsparcia w Brukseli.

wPolityce.pl: Grzegorz Schetyna prowadzi rozmowy z europejskimi politykami na temat rezolucji, w której Parlament Europejski miałby wezwać polski rząd do przestrzegania praworządności. Jak pan ocenia to działanie?

Prof. Rafał Chwedoruk: Polityk, który decyduje się na tego typu działania, to znaczy na szukanie poparcia u podmiotów zagranicznych w aspekcie krytykowania własnego rządu, musi zdawać sobie sprawę, że może to wywołać olbrzymie emocje i w łatwy sposób dokonać polaryzacji polityki czy wymusić na zainteresowanych życiem publicznych obywatelach, mówiąc kategoriami symbolicznymi, zadecydowanie czy pierwszym paszportem jest paszport polski, a potem europejski czy też odwrotnie.

Czy patrząc na ostatnie sondaże, które raczej nie są przychylne Platformie, to dobra strategia z punktu widzenia opozycji?

To kontrowersyjne działanie, które spotka się z krytyką i niezrozumieniem części opinii publicznej z punktu widzenia tonącej w ostatnich miesiącach Platformy może mieć pewien sens. Warto przypomnieć precedens polskiej polityki, który miał miejsce w latach 2002-2005, kiedy SLD z poziomu ponad 40 proc. poparcia spadło do 10-15 proc. Wiele lat post factum Leszek Miller przyznał, że błędem SLD było w sytuacji silnej krytyki ze strony opozycji przyjęcie jej, powołanie wówczas komisji, co m.in. spowodowało podziały wewnętrzne i największy rozłam w historii tej partii. Były lider SLD stwierdził kilka lat temu, że trzeba było dokonać pewnej polaryzacji w systemie politycznym nawet jeśli rządzący znaleźliby się w mniejszości i doprowadzić do wcześniejszych wyborów, wówczas skala porażki byłaby mniejsza. Jak sądzę PO pod wodzą Schetyny, inaczej niż pod wodzą poprzedniczki, wyciąga wnioski z tego co się działo w polskiej polityce i taka polaryzacja, nawet jeśli większość nie będzie popierała Platformy, jeśli ta część obywateli, która jest raczej neutralna wobec głównej osi sporu politycznego nie poprze partii Grzegorza Schetyny, to zarazem utrzyma jedność głównego nurtu opozycji, która jest podzielona przecież na różne partie.

Pamiętajmy także, że elektorat liberalny w swoim trzonie to jest elektorat silnie proeruopejski, prozachodni. On się składa m.in. z beneficjentów reformacji ustrojowej, dla których strefa Schengen, swoboda podróżowania są bardzo ważne. On obejmuje także istotny segment zwłaszcza na ścianie zachodniej Polaków, którzy osobiście lub rodziny jeżdżą wahadłowo do pracy w państwach zachodnich części Unii. Więc to umocni ich relacje z głównym nurtem opozycji. Także Platforma ma większe możliwości oddziaływania niż Nowoczesna na forum międzynarodowym. Rządziła wiele lat, także jest członkinią Europejskiej Partii Ludowej — największej międzynarodówki. W tym sensie lider Platformy godzi się na zapłacenie być może wysokiej ceny. Nie ma się co oszukiwać, że Prawo i Sprawiedliwość może teraz eksponować szukanie pomocy poza granicami Polski, chociaż przecież polską sytuację trudno nazwać dramatyczną. Mamy konflikty, ale nie można nas porównać do krajów, gdzie są łamane prawa obywatelskie czy prawa człowieka, czy dochodzi do konfliktów zbrojnych, czy opozycja jest wsadzana do  więzień. Coś co w skali całego społeczeństwa, może nie przynieść pozytywnych ocen, z punktu widzenia obozu opozycji może mieć pewien sens. Może wywołać wśród Polaków symboliczny dylemat. Do tego stopnia część Polaków jest rozczarowana polityką, instytucjami politycznymi, że jest w stanie przyjąć autorytet zwierzchni podmiotów unijnych.

Ale czy to nie jest tak, że działania Schetyny tylko umocnią rząd, który chce rozwiązywać sprawy polskie na forum własnego kraju, a nie słuchać rozkazów z zewnątrz?

Prawo i Sprawiedliwość ma strategiczną przewagę i będzie ją mieć przez dłuższy czas. Aby opozycja w ogóle nawiązała rywalizację z PiS-em i stała się realną perspektywa zmiany u steru władzy, to musi się skonsolidować i przetrwać te miesiące, które będą trudne. Po pierwsze dlatego, że wciąż są miesiącami powyborczymi, a po drugie w kwestiach społeczno-gospodarczych, a to one w olbrzymim stopniu zadecydowały o kampanii wyborczej większości wciąż jest bliżej do PiS-u niż do opozycji. Próba walki na niwie społeczno-gospodarczej na razie skazana jest na porażkę. Warto zwrócić uwagę, że odkąd Grzegorz Schetyna jest liderem, Platforma jest ostrożniejsza w krytyce, wiedząc, że być może skrajnie liberalne poglądy mogą jeszcze bardziej tę partię izolować.

Rozmawiała Alicja Czajkowska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.