Z najnowszego sondażu TNS Polska wynika, że Prawo i Sprawiedliwość jest utrzymuje jednoznaczne prowadzenie w sondażach. Na partię Kaczyńskiego zagłosowałoby 38 proc. badanych. Traci za to opozycja. Nowoczesna ma poparcie 13 proc., a PO - 12 proc. Stabilnie prezentują się notowania Kukiz‘15 - 9 proc.
W sumie więc wynik PiS jest o 13 proc. wyższy niż łącznie PO i Nowoczesnej. Do tego Paweł Kukiz utrzymuje swoje poparcie, skutecznie blokując opozycji zdobycie wyraźnej dominacji sondażowej, co z kolei jest koniecznym warunkiem obalenia rządu.
Najciekawsze pytanie brzmi: czy opozycja zorientuje się, że zapędziła się w kozi róg? Czy zrozumie, że eskalowanie napięcia nie tylko szkodzi Polsce, ale i jej samej?
Myślę, że w końcu zrozumie, ale wymaga to czasu. Bo przecież radykalny antypisizm był czarodziejskim kluczem do władzy przez całe osiem lat (licząc z latami 2005-2007 nawet dłużej, całą dekadę). Nie musieli nic robić, nie musieli specjalnie myśleć. Wystarczyło rzucać w stu telewizjach gromy na PiS i można było spokojnie spać, ciesząc się perspektywą władzy uzyskanej na zawsze.
W opozycji spróbowali tego samego: ostry, coraz ostrzejszy język, kopanie rowów, podział na światłych i ciemnych, wykluczanie społeczne, zagraniczne potępienia. Ale to nie zadziało tak, jak na to liczyli. Więc… sięgnęli i sięgają po jeszcze ostrzejsze słowa. Po komiczne w tym kontekście jęki o „dyktaturze” i „totalitaryzmie”, po zapowiedź polityki ulicznej, po jawne wezwania do zagranicznej interwencji.
Ale to też nie działa. Polacy patrzą na rozemocjonowaną, histeryczną opozycję i myślą sobie: to jednak nie dla nas. To jakaś szalona, groźna ekipa, która chce tu urządzić nam jakiś „Majdan”, która chce rozróby, chaosu, niepewności jutra, a może i krwi. Władza może ma i wady, popełnia błędy, ale mówi spokojnie, i chce pracować dla Polski. To zawsze dużo lepsze niż ludzie nieodpowiedzialni, gotowi podpalić nasz polski dom.
A tak, prawda. W opozycji Prawo i Sprawiedliwość też sięgało po mocny język, też często nie prezentowało się atrakcyjnie w zderzeniu ze spokojną władzą. Ale Prawo i Sprawiedliwość mogło sobie na to pozwolić, bo miało za sobą setki tysięcy ludzi głęboko ideowych, zdolnych wytrzymać niesłychaną presję medialną i polityczną. Setki tysięcy, a może i miliony. Tymczasem obecna opozycja ma za sobą ledwie dziesiątki tysięcy aktywistów. Co najwyżej. I to raczej (choć nie jedynie) ludzi interesu niż idei.
No i pamiętajmy: Grający twardo i o pełną stawkę PiS czekał na swoją szansę bardzo długo. A PO czekać nie chce.
Platforma i Nowoczesna płacą dziś cenę uzależnienia od antypisowskiego „dopalacza”, który tym środowiskom bardzo długo dawał premię. Dziś, w zmienionych warunkach (stabilna większość PiS) tenże „dopalacz” niszczy opozycję, ale jako to z narkotykiem bywa - nie da się go łatwo i bezboleśnie odstawić.
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet 2 książek: „Obudź się Polsko 2012”. W kolekcji: „Oburzeni” oraz „Strachy i Lachy. Przemiany polskiej pamięci 1982-2012”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/285140-co-nam-mowia-sondaze-ano-to-ze-patrzac-na-histeryczna-opozycje-polacy-mysla-sobie-to-jednak-nie-dla-nas-to-jakas-grozna-ekipa