-
Tzw. Komisja Wenecka (oficjalna nazwa: Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo) jest organem doradczym Rady Europy i powstała w 1990 roku, by pomagać głównie postkomunistycznym państwom Europy Środkowej i Wschodniej we wprowadzaniu u nich „demokratycznych standardów europejskich” w sprawach ustrojowych i prawno-konstytucyjnych.
-
Komisja (dalej KW) krzewi lewicowe i równościowe koncepcje prawno-polityczne i swymi ocenami wspiera takież inicjatywy – lewicowej w swej większości – Rady Europy. KW, jako organ opiniodawczy, nie reagowała np. gdy Rada Europy ciężko łamała zasady demokracji przyjmując i wprowadzając genderową, pełną patologii psychologicznych, społecznych i medycznych oraz naruszeń praw obywatelskich, tzw. Konwencję Przemocową przygotowaną przez Radę Europy. Treść Konwencji – jak wiemy – łamie w sposób jaskrawy prawa obywatelskie: prawa rodziców, dzieci, kościołów, osób wierzących, jak również prawa suwerennych państw.
-
Punktem odniesienia dla ocen prawa przez KW nie jest jakiś realnie istniejący model prawno-ustrojowy. KW sama wymyśla i broni swych wzorców, często nie uwzględniających realiów i specyfiki systemów prawnych poszczególnych państw postkomunistycznych, ich potrzeb oraz tradycji.
-
KW zwalcza w swych opiniach rozwiązania konserwatywne i tradycyjne. Np. u Węgrów, którzy chcieli usunąć pozostałości władzy postkomunistów, czy w Luksemburgu, którego mieszkańcy chcieli utrzymać monarchię.
-
KW stosuje podwójne standardy, za to samo słabsze państwa krytykuje, a zostawia w „spokoju” państwa silne m.in. Niemcy.
Np. karci ostro i przesadnie Polskę za rozwiązania wprowadzone u nas tzw. ustawą naprawczą, a nigdy za to samo nie skrytykowała np. Austrii, Niemiec, czy Luksemburga.
Np. przewidziany w polskiej noweli m.in. 13-osobowy skład orzekający (na 15-stu sędziów), KW ostro krytykuje, podczas gdy takie składy orzekające we Francji, Austrii, Włoszech, na Cyprze czy w Bułgarii, Komisji nie denerwują i – jej zdaniem – demokracji nie szkodzą.
Podobnie, nałożony na TK przez ustawę naprawczą obowiązek rozpoznawania spraw wg kolejności ich wpływu, w Polsce – „szkodzi demokracji”, ale w Luksemburgu, Słowacji i na Litwie, zdaniem KW, już nie szkodzi.
Także wyrokowanie przez TK większością głosów przewidziane przez polską ustawę z 22 grudnia 2015 jest, zdaniem KW, zabójcze dla demokracji, ale już w Niemczech czy Rumunii – wprost przeciwnie, tę demokrację wzmacnia.
-
KW nie rozumie, ani nie czuje specyfiki systemów prawnych państw postkomunistycznych, które muszą oczyścić swe systemy prawne z dawnych istniejących jeszcze u nich pozostałości, wpływów i mechanizmów, także w sferze sądownictwa konstytucyjnego. Jej rady dla państw Środkowo-Wschodniej Europy są często irytujące, nieadekwatne i stają się same elementem konfliktotwórczym, jak np. dzisiaj w Polsce.
-
KW wymyśla i unifikuje na siłę standardy prawne, tzw. „demokratyczne standardy europejskie”, prowadzące do zacierania naturalnych różnic kulturowych między różnymi systemami prawnymi suwerennych państw.
-
KW nie ma prawa do pouczeń, a już w ogóle do pouczeń politycznych, do nakazywania, a nawet do wymyślania tzw. kompromisów politycznych i konstytucyjnych. KW ma prawo wydawania jedynie opinii, czyli ocen o akcie prawnym. Jednak działalność opiniodawcza KW też jest dyskusyjna, gdyż wzorcem dla niej, punktem odniesienia dla Komisji są, jak wspomniałem, zwykle nieistniejące realnie, jakieś elastyczne, hasłowe „standardy europejskie”, w istocie liberalno-lewicowego pochodzenia. Ich brak precyzji, zmienna i uznaniowa treść i sens pozwalają Komisji dowolnie nimi manipulować. Np. „prawami człowieka”, pojęciem „demokracji” czy „solidarnej współpracy”.
-
KW może jedynie przedstawić opinię o akcie prawnym, ale nie ma prawa i nie jest jej funkcją bycie mediatorem politycznym w wewnętrznych sporach politycznych suwerennych państw. Zwłaszcza, że nie była o to proszona.
-
KW ogłosiła w swym projekcie opinii dotyczącej Polski szereg tez i poglądów całkowicie nie do przyjęcia na gruncie polskiej Konstytucji i dorobku polskiej doktryny prawa. Np. że polski Trybunał Konstytucyjny nie musi stosować się do ustaw przyjmowanych przez Sejm, jeśli sam subiektywnie oceni je krytycznie. Jednak podstawowa zasada rządząca polskim i nie tylko polskim, ale całym cywilizowanym prawem, tj. zasada domniemania konstytucyjności ustaw (i prawa w ogóle), mówi, iż przepisy prawne stanowione przez uprawnione organy w konstytucyjnym trybie są legalne do czasu, aż TK po przeprowadzeniu postępowania uzna je za sprzeczne z Konstytucją. Każdy tej ustrojowej zasadzie prawnej musi się podporządkować, także TK. Pogląd odmienny prezentowany w projekcie opinii KW dotyczącej Polski oznacza w istocie obalenie wyżej wymienionego domniemania i przyjęcie absurdalnego założenia odwrotnego, iż prawo stanowione w Polsce, w tym ustawy uchwalone przez Sejm, są od początku, od chwili ich uchwalenia, z założenia - niekonstytucyjne, są nielegalne do czasu, aż sam TK uzna je za legalne! Jest to oczywisty anarchizujący system prawny absurd i szaleństwo.
-
KW to grupa lewicowych w swych przekonaniach prawników, również lewicowej w większości światopoglądowo Rady Europy. Cel jaki stawia sobie Komisja to unifikowanie prawa w Europie w kierunku jakieś niejasnej utopii. Komisja dyktuje, często arogancko, suwerennym państwom, w okresach ich prawicowych rządów, jak mają zmieniać swe ustroje prawne i konstytucyjne.
-
KW, odmiennie niż w Polsce i w demokratycznych państwach, rozumie też zasadę „równowagi władz”. Z projektu opinii dotyczącej TK wynika, iż jest to taki system, gdzie nadrzędną rolę pełni niemający mandatu społecznego kilkunastoosobowy, polityczny skład Trybunału Konstytucyjnego. Trzeba jednak pamiętać, iż zgodnie z polską Konstytucją (art.4) Suwerenem w Polsce jest Naród działający poprzez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio, czyli działający poprzez Sejm lub bezpośrednio w referendum, a nie Trybunał Konstytucyjny!
-
KW proponuje zmiany, które w istocie przekształciłyby ustrój polityczny Polski z parlamentarnego, o zwierzchniej władzy Narodu (Sejmu pochodzącego z wyborów) w specyficzny, dziwaczny „ustrój trybunalski”, tj. jakiś system antydemokratyczny, bo uchylający dowolnie i bez legitymacji wyborczej wolę Sejmu, tj. wolę Narodu, który jako jedyny ma legitymację realizacji wyrażonych w aktualnych wyborach interesów społecznych.
-
KW wykracza zwykle, a przy ocenie polskiej ustawy o TK wykroczyła zasadniczo, poza zakres oceny o jaką zwrócił się do Komisji minister W. Waszczykowski, który prosił o opinię prawną jedynie noweli z 22 grudnia 2015 do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym uchwalonej w czerwcu 2015. KW zaś w zasadzie nie oceniła prawnie tej noweli, a podjęła w projekcie swej opinii całościowy frontalny atak polityczny na obecne prawicowe władze polskie, tj. Sejm, Prezydenta i rząd oraz przekazała im w swym projekcie ostre żądania: by Prezydent przyjął ślubowanie od 3 sędziów wybranych przez PO, Sejm ma uchylić uchwały o nieprawidłowym wyborze sędziów, zaś Polakom Komisja wydała nakaz zmiany Konstytucji wg wskazówek, które KW łaskawie w swym projekcie raportu udziela. A poza tym: „władze polskie mają »odczepić się« od Trybunału Konstytucyjnego”.
-
KW całkowicie bezkrytycznie przyjęła argumenty strony opozycyjnej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, natomiast całkowicie pominęła oczywiste, konkretne argumenty prawne przedstawione przez stronę rządową.
-
W projekcie opinii KW brak jest logicznych prawnych wywodów, dowodów oraz wnioskowań prawnych. Są w nim polityczne insynuacje, żądania i stwierdzenia nie wynikające z żadnych konkretnych podstaw. Wiele jest w projekcie haseł wiecowych.
-
Uwzględnienie wezwań Komisji przez polskie władze doprowadziłyby do działań najwyższych organów władzy polskiej sprzecznych z Konstytucją.
-
KW nie rozumie – albo udaje, że nie rozumie – iż skoro Trybunał Konstytucyjny ma moc uchylania woli Suwerena (ustaw), to skład TK musi być kulturowo, ideologicznie oraz politycznie w pewien sposób zrównoważony i spluralizowany, odpowiednio proporcjonalnie do zróżnicowanego politycznie podziału społeczeństwa. Inaczej TK zmienia się w jednolitą pozaparlamentarną siłę opozycyjną przeciwną politycznie woli Suwerena, który zdobył większość sejmową i rządową. Trybunał Konstytucyjny stałby się de facto przeciwnikiem aktualnej większości politycznej, przeciwnikiem większości wyborców aktualnej władzy. Spluralizowanie światopoglądowe i polityczne TK ma istotne znaczenie w sytuacji, gdy TK orzeka w znacznym zakresie odnosząc się do hasłowych i wieloznacznych konstytucyjnych klauzul generalnych.
-
KW broni jednolitego ideowo składu TK i wyśmiewa w swym projekcie opinii pluralizm, gdyż jak nieszczerze twierdzi: w sądownictwie konstytucyjnym chodzi przecież tylko o „prawo”.
-
Z projektu opinii Komisji Weneckiej wynika więc pochwała dla takich „demokratycznych europejskich standardów” ustrojowo-prawnych jak: KW w istocie nie widzi nic złego i niedemokratycznego w „standardzie”, iż Trybunał Konstytucyjny, np. w Polsce jest sędzią we własnej sprawie! TK, jak wiadomo, sam przygotował projekt ustawy, sam pilotował jego uchwalenie w Sejmie, a teraz sam „zmiany” swej ustawy dokonane przez uprawnioną większość sejmową - osądza, walcząc z kolejnymi jej nowelizacjami. Czyli standardem KW jest, że Trybunał Konstytucyjny może być sędzią we własnej sprawie, choć jest to rażącym złamaniem podstawowej zasady tworzenia i orzekania o naruszeniach prawa. To fundament uczciwego i bezstronnego sądzenia. „Standardem” aprobowanym przez KW, w jej opinii, jest również sytuacja, że polski Trybunał Konstytucyjny subiektywnie odmawia podporządkowania się obowiązującemu, prawidłowo stanowionemu w Polsce prawu, tj. ustawom sejmowym. Komisja w żadnym miejscu swego projektu nie zwraca na to uwagi, a wprost przeciwnie uważa to za oczywisty sposób obrony siebie samego przez Trybunał w sporze z legalnymi władzami państwa. „Standardem” prawnym i celem działań opiniotwórczych oraz nacisków KW jest stopniowe doprowadzanie w istocie do utworzenia w Europie swoistego „ustroju trybunalskiego”, czyli rządów sędziów trybunałów konstytucyjnych, którym KW w swoim specyficznym rozumieniu trójpodziału władzy przyznaje nadrzędność nad innymi władzami i organami państwa. Choć przecież TK nie jest w ogóle żadną ustrojową, odrębną władzą w Polsce, ani w jakimkolwiek innym kraju. TK nie jest też „nadorganem” w systemie 3-ój podziału władz i nie może wkraczać w kompetencje innych władz takich jak: Sejm, Prezydent czy rząd. „Standardem” dla KW jest również rażąca nierównowaga polityczna w składzie Trybunału Konstytucyjnego. KW nie widział nic niewłaściwego w składzie polskiego TK, w którym 14-stu na 15-stu sędziów powołanych przez opozycję, w tym kilku ze złamaniem Konstytucji (co TK sam przyznał w swym wyroku). KW również „standardowo” nie zwrócił uwagi lewicowo-liberalnym partiom, obecnie opozycyjnym PO i PSL, iż powodem sporu konstytucyjnego w Polsce było złamanie przez te właśnie partie polskiej Konstytucji. Czyli, jak widać, dla KW „standardem” jest dozwolenie na łamanie prawa przez partie lewicowo-liberalne i nie jest to rzecz w ocenie Komisji naganna, ani grożąca demokracji. „Standardem” tolerowanym przez KW jest również brak reakcji na agresywny i aktywny udział w życiu politycznym, w mediach sędziów polskiego Trybunału Konstytucyjnego, a zwłaszcza jego prezesa, oraz ich ataki na władzę ustawodawczą, rząd i Prezydenta. „Standardem” KW jest również brak jej reakcji na okazywany przez polski TK, jak również wynikający w projektu raportu samej KW, jakże „demokratyczny”, brak lewicowo-liberalnego szacunku dla parlamentu i Prezydenta, czyli dla organów pochodzących z powszechnych demokratycznych wyborów.
-
List ministra spraw zagranicznych do KW okazał się być tylko pretekstem dla Komisji Weneckiej i Rady Europy do podjęcia prawnego, a de facto politycznego ataku na nasz kraj. A właściwie na obecnie rządzącą prawicową większość oraz dla dostarczenia kolejnego paliwa dla nieprzyjaznych działań wobec Polski lewicowo-liberalnym ośrodkom Unii Europejskiej, czyli Komisji Europejskiej i Parlamentowi Europejskiemu. Opinia KW ma na celu wsparcie również niezadowolonej z wyników ostatnich wyborów polskiej opozycji. Raport KW ma charakter polityczny i w swej treści jest poważną ingerencją w wewnętrzne sprawy polskie.
Po przecieku do „Gazety Wyborczej” projektu opinii Komisji Weneckiej o polskim sporze dotyczącym Trybunału Konstytucyjnego, KW nie ma już także moralnego prawa przesyłania Polsce żadnych swych nietrzymających demokratycznych standardów, opinii, raportów itp. Polska jest krajem suwerennym, ma własne mocno ugruntowane demokratyczne tradycje. Kształt i przesadzona w swym radykalizmie treść opinii Komisji Weneckiej nasuwa podejrzenie, iż będzie wykorzystana do zastosowania ewentualnych sankcji wobec Polski przez Unię Europejską. Np. pozbawienia Polski prawa głosu czy innych szykan, dla przymuszenia obecnych władz do realizacji żądań polskiej opozycji, jak też dla tych zagranicznych ośrodków, które na ostatnich zmianach politycznych tracą najwięcej.
Takich oto „europejskich demokratycznych standardów prawnych” broni Komisja Wenecka wspierając w sporze politycznym w Polsce Trybunał Konstytucyjny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/284363-demokratyczne-standardy-prawne-wedlug-komisji-weneckiej