Gen. Polko o hejcie po incydencie na A4: Taka fala nienawiści z powietrza się nie bierze, media rozkręcają emocje. Widać straszne zdziczenie. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Trzeba ustalić przyczyny wydarzeń, również po to, by taka sytuacja nie powtórzyła się nigdy. Jest czymś bardzo niepokojącym, gdy takie wydarzenie przydarza się Prezydentowi RP

— mówi portalowi wPolityce.pl gen. Roman Polko.

wPolityce.pl: Po incydencie z udziałem Prezydenta RP w internecie rozpoczęła się emocjonalna dyskusja. Część internautów pisała i mówiła, że życzy prezydentowi Andrzejowi Dudzie śmierci czy utraty zdrowia. Jak Pan to ocenia? To dopuszczalne wobec polityka czy już poza dopuszczalną granicą?

Gen. Roman Polko: W mojej ocenie nie ma znaczenia, czy mówimy o komentarzach dotyczących polityka czy tzw. zwykłych ludzi. Tylko wybitnym zbrodniarzom, zwyrodnialcom można życzyć jak najgorzej. Poza wyjątkami nikt nikomu nie powinien życzyć źle. W normalnych relacjach ludzkich ludzie sobie dobrze życzą. Gdy takie wydarzenie dotknęłoby człowieka mi zupełnie obcego, na pewno myślałbym o nim z troską, po ludzku bym mu współczuł. Tu widać jednak straszne zdziczenie. Sądzę, że to jest większy problem, hejtowania.

Często słychać apele, by walczyć z tym zjawiskiem. Do w Pana ocenie potrzebne?

Próbowałem to nawet robić, gdy takie głosy dotyczyły wojska. Jednak jest to bardzo trudne. Nawet jeśli się uda bowiem ustalić adres IP, to użytkownik zawsze może się wykręcić tym, że wiele osób korzysta z komputera.

To chyba nie jest tak łatwe.

Ależ właśnie jest. Miałem taki przypadek. Sędzia napisał mi w jednej sprawie, że pan, który jak sądziłem pisał komentarze, tłumaczył, że komputer nie jest jego, ale żony, a w dodatku dostęp do niego miał niemal każdy. I sąd nie uwzględnił faktu, że można było na podstawie treści komentarza ustalić, że tylko jedna osoba mogła go napisać. I tak się skończyła próba ukarania hejtu.

Może nie warto tego ścigać.

Ta fala hejtu jest niepokojąca, to poważny problem. Szczególnie, że niektóre media rozkręcają takie działania. Taka fala nienawiści się z powietrza nie bierze, szczególnie do pierwszej osoby w państwie. Sądzę, że to jest złamanie standardów, przekroczenie dopuszczalnej krytyki. Można krytykować prezydenta za jego politykę i działania, ale z pewnością komentarze, o których rozmawiamy, są karygodne.

Co Pan sądzi o samym przebiegu wydarzeń na A4? To była sytuacja niepokojąca?

Cała sytuacja musi być drobiazgowo zbadana. Gdy byłem szefem GROM i zamawiałem sprzęt musiałem zdawać sobie sprawę, że liczy się sprawność sprzętu. Wszystkie elementy muszą być niezawodne. Przy tej sprawie pojawia się pytanie, czy ten samochód miał właściwe opony, czy działał czujnik, który powinien wskazywać ciśnienie w oponie. Czy on był, czy zadziałał? Szkoda, że działania na miejscu podjęto z opóźnieniem. Dziwne, że nie było od razu natychmiastowych działań.

Reakcja była zbyt wolna?

Tak, reakcja była spóźniona. Przy takim wydarzeniu, nawet jeśli nic się nie stanie i wszyscy wyjdą z tego cali i zdrowi, natychmiast należy zabezpieczyć rejon zdarzenia i zbadać wszystkie elementy. Trzeba ustalić przyczyny wydarzeń, również po to, by taka sytuacja nie powtórzyła się nigdy. Jest czymś bardzo niepokojącym, gdy takie wydarzenie przydarza się Prezydentowi RP.

Dalszy ciąg na ostatniej stronie

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.