Pomysł Grzegorza Schetyny, aby partyjną imprezę zrobić w Muzeum Armii Krajowej, jest oznaką wszystkich na raz patologii, jakie niesie polityczna działalność obecnego przywódcy Platformy Obywatelskiej.
Cwaniactwo – wykorzystanie miejsca ważnej dla wszystkich Polaków pamięci narodowej do gry politycznej. I to jak wiemy, nie zawierającej planu pozytywnego, lecz zamiaru deklarowanego oficjalnie - wprowadzenie w życie strategii zniszczenia politycznego przeciwnika wszelkimi metodami. Jak w tym konkretnym przypadku – również przy pomocy podstępu wobec szacownego grona byłych kombatantów Armii Krajowej, żołnierzy i oficerów polskiej armii podziemnej, walczących z bronią w ręku z faszystowskim okupantem. W tym kontekście szczególnie wrednie brzmią epitety liderów Platformy o PiS jako partii o skłonnościach „faszystowskich”. Zarazem to objaw próby ubrania się w kostium wspaniałej rycerskiej formacji przeszłości, często potępianej lub co najmniej ignorowanej, wtedy gdy jest to dla tej partii korzystne. To Platforma, również dla celów czysto politycznych zaczęła głosić za hasłami postkomunistów, postulaty odwrócenia się od przeszłości, jej pogrzebania w imię rozwoju przyszłości. Robiła to Platforma, chcąc uzyskać dwa cele. Wessać w swoje szeregi czołówkę polityków lewicowych – czego dowodem są tacy ludzie, jak Dariusz Rosati czy Bartosz Arłukowicz. Po wtóre, zyskać w części elektorat lewicowy.
Namacalnym dowodem przekreślania przeszłości historycznej, jako ważnego elementu naszej tożsamości, jest stałe deprecjonowanie przez Platformę Instytutu Pamięci Narodowej – choćby ostatnia zmiana lokalizacji IPN, przeniesienie jego siedziby z dala od centrum miasta oraz coraz większe uzależnienie uprawnień i działań prezesa Instytutu od polityki bieżącej. Oddanie tej oceny - z możliwością jego odwołania - w ręce polityków. Na co pozwala nowelizacja ustawy o Instytucie, przeforsowana i uchwalona przez PO. Innym przejawem wymazywania pamięci, co szczególnie groźne, jako zamierzenie długofalowe, to stopniowe rugowanie nauki historii w szkołach podstawowych i średnich.
W stosunku Platformy do przeszłości odbija się jak w zwierciadle stosunek do lekceważenia kształtowania postaw patriotyzmu. Patrzenie w przyszłość kosztem przeszłości, to otwarcie szerokiej drogi na upowszechnienie lewackich nowinek zakorzenionych już mocno w Europie Zachodniej.
Czytaj więcej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pomysł Grzegorza Schetyny, aby partyjną imprezę zrobić w Muzeum Armii Krajowej, jest oznaką wszystkich na raz patologii, jakie niesie polityczna działalność obecnego przywódcy Platformy Obywatelskiej.
Cwaniactwo – wykorzystanie miejsca ważnej dla wszystkich Polaków pamięci narodowej do gry politycznej. I to jak wiemy, nie zawierającej planu pozytywnego, lecz zamiaru deklarowanego oficjalnie - wprowadzenie w życie strategii zniszczenia politycznego przeciwnika wszelkimi metodami. Jak w tym konkretnym przypadku – również przy pomocy podstępu wobec szacownego grona byłych kombatantów Armii Krajowej, żołnierzy i oficerów polskiej armii podziemnej, walczących z bronią w ręku z faszystowskim okupantem. W tym kontekście szczególnie wrednie brzmią epitety liderów Platformy o PiS jako partii o skłonnościach „faszystowskich”. Zarazem to objaw próby ubrania się w kostium wspaniałej rycerskiej formacji przeszłości, często potępianej lub co najmniej ignorowanej, wtedy gdy jest to dla tej partii korzystne. To Platforma, również dla celów czysto politycznych zaczęła głosić za hasłami postkomunistów, postulaty odwrócenia się od przeszłości, jej pogrzebania w imię rozwoju przyszłości. Robiła to Platforma, chcąc uzyskać dwa cele. Wessać w swoje szeregi czołówkę polityków lewicowych – czego dowodem są tacy ludzie, jak Dariusz Rosati czy Bartosz Arłukowicz. Po wtóre, zyskać w części elektorat lewicowy.
Namacalnym dowodem przekreślania przeszłości historycznej, jako ważnego elementu naszej tożsamości, jest stałe deprecjonowanie przez Platformę Instytutu Pamięci Narodowej – choćby ostatnia zmiana lokalizacji IPN, przeniesienie jego siedziby z dala od centrum miasta oraz coraz większe uzależnienie uprawnień i działań prezesa Instytutu od polityki bieżącej. Oddanie tej oceny - z możliwością jego odwołania - w ręce polityków. Na co pozwala nowelizacja ustawy o Instytucie, przeforsowana i uchwalona przez PO. Innym przejawem wymazywania pamięci, co szczególnie groźne, jako zamierzenie długofalowe, to stopniowe rugowanie nauki historii w szkołach podstawowych i średnich.
W stosunku Platformy do przeszłości odbija się jak w zwierciadle stosunek do lekceważenia kształtowania postaw patriotyzmu. Patrzenie w przyszłość kosztem przeszłości, to otwarcie szerokiej drogi na upowszechnienie lewackich nowinek zakorzenionych już mocno w Europie Zachodniej.
Czytaj więcej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/284075-schetyna-na-pamieci-o-ak-chcial-wywindowac-platforme-co-za-obrzydliwosc