Poruszające przemówienie prezydenta przed byłym aresztem UBP na Rakowieckiej. "Żołnierze Wyklęci tchną wielkiego ducha w przyszłość naszego narodu!"

TVP
TVP

To nie jest jeszcze zamknięta księga, to nie są zamknięte karty. To są jeszcze otwarte karty, które tchną wielkiego ducha w przyszłość naszego narodu, w następne pokolenia

— powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości składania wieńców przed tablicą pamiątkową na murze byłego Aresztu Śledczego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. 1 marca obchodzony jest Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

W uroczystościach na terenie byłego aresztu uczestniczyli także min. MSWiA Mariusz Błaszczak, min. Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a także rodzina rtm. Witolda Pileckiego i Janusza Kurtyki, b. prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Byłem przed chwilą tam wewnątrz, za murem po raz pierwszy w życiu. Mogłem zobaczyć miejsca, które – jak powiedziała pani Zuzanna Kurtyka – wsiąknęła krew polskich bohaterów

— powiedział prezydent Andrzej Duda.

Wierzcie mi państwo, trudno jest stanąć na posadzce, na której leżał i umierał pan rotmistrz Witold Pilecki i inni bohaterowie polskiej wolności. Nie było by może dzisiaj tego dnia, nie byłoby nas tutaj, nie byłoby tej Rzeczpospolitej, która nabiera sił, która jest niepodległa, która walczy o swoje, gdyby nie ich ofiara, ich bohaterstwo, męstwo niezwykłe, które przez długi czas przetrwało tylko w warstwie szeptanej z ucha do ucha, opowieści rodzinnej

— mówił prezydent.

Prezydent przypomniał, że mówienie o Żołnierzach Wyklętych najczęściej źle się kończyło „prześladowaniem, utratą pracy, niemożnością utrzymanie siebie i rodziny, problemami”. Jak podkreślił, w ten sposób „zadeptywano prawdę”.

To nie jest jeszcze zamknięta księga, to nie są zamknięte karty. To są jeszcze otwarte karty, które tchną wielkiego ducha w przyszłość naszego narodu, w następne pokolenia, które muszą być na tym wielkim przykładzie wychowywane, kształcone

— powiedział prezydent

To jest wielkie nasze zadanie, to jest nasz wielki obowiązek, abyśmy pomogli tę historię pokazać, odgrzebać musi powstać prawdziwe mauzoleum Żołnierzy Wyklętych.

(…) Wstyd przyznać, że po 1989 r. oprawców chowano z honorami i asystą wojskową. Dopiero ostatnio odmówiono temu, który być może nie tylko współpracował, ale i był ze Smiersza. Wreszcie zaczyna się elementarne przywracanie sprawiedliwości, przynajmniej w tej warstwie historycznej. Lepiej późno niż wcale. Ważne, by sprawiedliwość nadeszła

— podkreślił.

Prezydent podziękował wszystkim organizatorom zaangażowanym w przygotowanie uroczystości przed mokotowskim aresztem.

To oznacza, że są dzisiaj tutaj nie tylko ludzie, którzy przez lata tu przychodzi,li ale jest tu obecne również, w sensie instytucjonalnym, państwo polskie. Wreszcie! Cześć i chwała Bohaterom, wieczna pamięć Poległym!

— zakończył.

LL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych