„Rozejm w Syrii” objął ułamek kraju i trwał jeden dzień. Ale w świat zdążył pójść przekaz: Rosja miłuje pokój

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Historyczny rozejm w Syrii od soboty 27 lutego 2016 roku ogłosiła Rosja wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi, kilka dni po pierwszej nieudanej próbie.

Nowy rozejm – oficjalnie nazwany „zawieszeniem broni”, co jest najsłabszym rodzajem rozejmu – uzgodniono na dwa tygodnie, z zamiarem przedłużania i umacniania. Do globalnej opinii publicznej poszedł przekaz: Rosja miłuje pokój, dobrowolnie zawiesza interwencję zbrojną w Syrii, a Ameryka wspólnie z Rosją rozwiązują trudne problemy, więc rządzą światem dla dobra ludzkości jak w czasach odprężenia na Zimnej Wojnie. Zatem Rosja zdobyła status supermocarstwa, który wcześniej należał do ZSRS, a planeta Ziemia ma znów dwa bieguny polityczne: Moskwę i Waszyngton.

Globalna opinia publiczna nie ma czasu i energii na szczegóły. Tymczasem w stosunkach międzynarodowych – a najbardziej w propagandzie międzynarodowej – obowiązuje zawiła teoria względności. Przestrzeń i czas łatwo rozciągają się lub kurczą.

„Zawieszenie broni w Syrii” nie objęło całej Syrii, lecz około jedną dziesiątą kraju. Nie były stronami rozejmu ani Państwo Islamskie, ani lokalna Al-Kaida i inne siły dżihadystyczne rosnące i kwitnące wśród totalnego chaosu i anarchii. „Dwutygodniowe zawiedzenie broni” trwało jeden dzień – w sobotę zdarzały się tylko ograniczone naruszenia rozejmu, ale od niedzielnego świtu Armia Rosyjska wznowiła z rozmachem ataki lotnicze na niedżihadystyczną opozycję wobec syryjskiego reżimu – sojusznika Moskwy – w sześciu miejscowościach trzech prowincji Syrii. Lecz w niedzielę opinia publiczna Zachodu i wielu innych regionów świata skupiała się na Oscarach w Hollywood.

O nadchodzącej wojnie między tworzoną przez Arabię Saudyjską – wschodzące mocarstwo regionalne – koalicją kilkudziesięciu krajów arabskich i islamskich, a reżimem Baszira Asada, siłami Rosji i Iranu w Syrii, Państwem Islamskim i jego kalifatem na syryjskim terytorium oraz miejscowymi siłami Al-Kaidy, piszę pod tytułem „Islamska koalicja przeciw Rosji” w nowym numerze tygodnika „wSieci” z 29 lutego – 6 marca 2016 roku.

fot. wSieci
fot. wSieci

CZYTAJ TEŻ: Rada Bezpieczeństwa odrzuciła rosyjski projekt uchwały zakazującej Turcji zbrojnego wejścia do Syrii. Zbliża się wojna koalicji na czele z Arabią Saudyjską przeciw Rosji i jej sojusznikom

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych