Wałęsa żali się Żakowskiemu na IPN: "To zbrodnia przeciw narodowi!" I chamsko uderza w Kaczyńskich: "Nawet w dzieciństwie musieli walczyć o pierś matki! Jeden chciał possać i drugi..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Adam Warżawa
PAP/Adam Warżawa

To zbrodnia przeciw narodowi, nie tylko na Wałęsie!

— mówił poirytowany Lech Wałęsa, komentując w programie #dziejesienażywo Wirtualnej Polski działania Instytutu Pamięci Narodowej ws. dokumentów dotyczących TW „Bolek”.

W ocenie byłego prezydenta, który udzielił wywiadu Jackowi Żakowskiemu, IPN nie wyjaśnił żadnej sprawy, tylko „idzie na sznurku ubeckim”.

Marii Teresie podrzucono papiery do kartonu. Wiemy, jak się znalazły dokumenty w domu Kiszczaka, ale jak to udowodnić? Więcej nie mogę na razie powiedzieć… (…) Uwierzyłem człowiekowi z kontrwywiadu. Miałem do niego zaufania. I jak widać dziś, źle na tym wyszedłem

— tłumaczył Wałęsa swoją wersję wydarzeń.

Podkreślał przy tym, że „w SB nie byli sami łajdacy, ale i fachowcy, którzy podrabiali”.

Oni to teraz udowodnią tym, którzy to przygotowali. Ironia losu…

W rozmowie z Żakowskim nie mogło zabraknąć wątków, w których były prezydent ostro uderza w braci Kaczyńskich.

Kaczyńscy to byli ludzie walki. Nawet w dzieciństwie musieli walczyć o pierś matki. Jeden chciał possać i drugi chciał possać

— opowiadał Wałęsa.

Dlaczego ludzie Kaczyńskiego pana tak nienawidzą?

— zagaił Jacek Żakowski.

Odpowiedź jeszcze bardziej kuriozalna niż pytanie:

Oni mieli nawet pomysły… Próbowali stan wojenny wprowadzić, jak byłem prezydentem. Gdyby to było do wykonania, może bym to dopuścił… Ale jestem praktykiem

— odpowiadał Wałęsa.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych