Zdumienie wywołała zapowiedź Grzegorza Schetyny, że PO prowadzić będzie totalną walkę ze wszystkim co aktualna władza zrobić zamierza. Wszyscy to usłyszeli, przeczytali.

Najwyraźniej samych PO-wców to zaskoczyło i przeraziło. Już w niedzielę w samo południe w 1-szym programie, pierwszego starającego się wkroczyć z powrotem na uczciwe tory radia polskiego – Andrzej Halicki wykręcał, że chodziło tylko o politykę ekspansji PiS, która – zdaniem PO - chce być monopolistą wszędzie i decydować o wszystkim.

Pan Halicki nie wspomniał, że totalną walkę zapowiedział jego szef również na łonie międzynarodowym. Każdy może łatwo sprawdzić co dosłownie wykrzykiwał nowy szef Platformy z podestu wiecowego.

Łatwo też sprawdzić, co w Kiejdanach Pan Zagłoba wypalił w twarz Radziwiłłowi, który do Carolusa Gustavus’a Rexa o pomoc się zwrócił:

Mości Panowie oto Judasz Iskariota! Bodajeś konał w rozpaczy! Bodaj ród Twój wygasł i bodaj diabeł duszę z Ciebie wywlókł! Zdrajco! Zdrajco! Po trzykroć zdrajco!.

Panie Schetyna wołaj Pan na pomoc Ganchof’a i jego zamorską piechotę. Obserwując w sobotnim pochodzie otumanionych nie dostrzegłem na szczęście znanych ekranowych twarzy. Mam nadzieję, że zrozumieli kim jest Kijowski, Petru, Nowacka i chwilowy lider PO - G. S. Kmicic też przeżywał rozterki, chuliganił. Ale w końcu to On wysadził Kolubrynę, prawda – Panie Olbrychski?

Nikt już nie krzyczy „dzieci wdowy do mnie”, bo ci co wolno murowali pilnują swoich sejfów. Plugawią polską flagę i ważne z niedalekiej przeszłości słowa ludzie, których podrywa Wyborcza i kilku pochowanych za nią redaktorków.

Trzeba odpowiedzieć na to wielkim marszem całej patriotycznej Polski. Takim zbiorem ludzi szlachetnych jakie zbierają się pod Jasną Górą. Zagłoba, Skrzetuski, Kmicic (prawdziwy!) dołączą.