Mocno! Orban w "Bildzie": "Ton płynący z Niemiec jest szorstki, grubiański, agresywny. Nie chcemy przyjmować nielegalnych imigrantów i nie będziemy tolerowali prób zmuszenia nas do tego!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Jak dodaje, Węgrzy nie chcą przyjmować imigrantów.

Dlaczego mielibyśmy importować do nas problemy, z którymi borykają się zachodnie państwa?

—pyta. Według niego Europa składa się z interesów narodowych poszczególnych państw.

Smuci mnie, że Bruksela promuje kulturę łamania traktatów. Kryteria z Maastricht, Dublin, Schengen. Nic się już nie liczy. […] Jeśli nie będziemy szanowali traktatów, Europa się rozpadnie

—uważa premier Węgier. Według niego Niemcy nie próbują dominować sowich partnerów w UE.

Nie nazwałbym tego dominacją. Ale ton płynący z Niemiec jest szorstki, grubiański, agresywny. To problematyczne w obecnej sytuacji. Powinniśmy być zjednoczeni, zamiast się spierać. Tym bardziej, że sygnały płynące z Brukseli to: chaos, wielokulturowość i łamanie traktatów

—zaznacza Orban. Jego zdaniem Angela Merkel otwierając drzwi dla imigrantów rozpoczęła „społeczny eksperyment”, na który Węgrzy „nie mają ochoty”.

Gdy ktoś przyjmuje masy niezarejestrowanych imigrantów z Bliskiego Wschodu importuje wraz z nimi terroryzm, antysemityzm i homofobię. Węgry to kulturowy melting pot. Synagogi stoją obok kościołów. Nie ma gett ani stref bezprawia, nie dochodzi do takich scen jak w noc Sylwestrową w Kolonii. […] Mam cztery córki. Nie chce, by dorastały w świecie w którym dzieją się takie rzeczy jakie działy się w Kolonii

—mówi.

Nie musimy naśladować wszystkiego, co robią Niemcy. Istnieje alternatywa dla polityki imigracyjnej Berlina. Nie widzę alternatywy dla Angeli Merkel, ale dla jej polityki tak. Gdyby Berlin i Bruksela nas posłuchali latem ub. r. mielibyśmy dziś kilkadziesiąt tysięcy prawdziwych i sprawdzonych uchodźców w Europie zamiast ponad milion niekontrolowanych imigrantów

—dodaje szef węgierskiego rządu., Jednocześnie zastrzega, że „Niemcy nigdy nie zdradziły Węgier”.

Mimo iż mamy odmienne poglądy na różne sprawy. Nie chcemy nielegalnych imigrantów, nie chcemy importować niemieckich problemów na Węgry i nie będziemy tolerowali prób zmuszenia nas do tego. Jestem przekonany, że Angela Merkel podjęła decyzję o przyjęciu imigrantów w zgodzie ze swoim sumieniem. Ja również konsultowałem swoje sumienie i doszedłem do zupełnie innych wniosków niż ona

—wyjaśnia Orban. Jak zaznacza Węgry „nie są niczego winne Niemcom, ani Niemcy Węgrom”.

Zarzuca się nam brak solidarności. Ale my jesteśmy solidarni. Chronimy południowe granice UE. Bez finansowej pomocy z Brukseli. Pomagamy także państwom Bałkańskim. [….] Europa jest jak starsza kobieta, która potrząsa głową w szoku po przeczytaniu przerażającego newsa w gazecie, a jednocześnie zapomina zamknąć drzwi od swojego domu

—podkreśla premier Węgier.

Ryb, bild.de, PAP

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych