Czy te dokumenty miały wpływ na kształtowanie historii ostatnich 25 lat? Ile jeszcze jest domów w Polsce, w których dokumenty wypracowane przez służby PRL znajdują się w sposób nielegalny i w jaki sposób wpływają nadal? Ten materiał może służyć szantażowi i kształtowaniu procesów politycznych i gospodarczych
— powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z serwisem Wirtualnej Polski w programie #dziejesienażywo.
Duda był pytany o wyciek dokumentów z tzw. szafy Kiszczaka.
To są dwie zupełnie różne sprawy, których obraz jest efektem manipulacji. Najistotniejszym elementem faktów, jakie mamy ostatnio jest to, że po 27 latach po 1989 roku - w domu człowieka, który był zwornikiem służb komunistycznych w Polsce, po jego śmierci, znaleziono dokumenty, które od dawien dawna nie powinny się tam znajdować. Nigdy nie powinny się tam znajdować
— ocenił prezydent.
Od samego początku III RP nie przeprowadzono żadnej kontroli w tej kwestii. Żaden prokurator nie odważył się przeprowadzić przeszukania tego domu - tymczasem teraz na skutek inicjatywy wdowy po generale podjęto czynności i stwierdzono istnienie dokumentów. To pytanie o historię i podwaliny III RP
— mówił Duda.
Jak mówił prezydent, Lech Wałęsa był symbolem „Solidarności” z lat 80.
Sam niemalże płakałem, gdy Lech Wałęsa wygrał debatę z Miodowiczem. Potem przemiany ustrojowe 1989 roku, komitet obywatelski, który zresztą sam wspierałem, biegając po Krakowie w koszulce „Głosuj na Jana Rokitę”…
— wspominał prezydent.
Sprawa współpracy Wałęsy z SB jest mi znana od 2009 roku, gdy zapoznałem się z książką Cenckiewicza i Gontarczyka. Dzisiejsze dokumenty nie stanowią rewelacji. (…) Jest mi przykro, że prezydent Wałęsa nie był w stanie zgodzić się na pewien gest wobec Polaków - wyjść i powiedzieć prawdę
— dodał Andrzej Duda.
W ocenie głowy państwa Lech Wałęsa niemal codziennie zmienia wersję wydarzeń i nie chce przyznać się do prawdy.
Lech Wałęsa ma tyle lat, ile ma, ma swoją specyfikę i ta sprawa jest dla niego bardzo trudna i wstydliwa. Bardzo trudno jest powiedzieć: „Przez ostatnie 20 lat kłamałem”… Co jest ważne dla mnie również - każdy, kto chce spojrzeć chłodno i obiektywnie widzi, że to stan pewnego uwikłania. (…) Pytanie, w jaki sposób to kształtowało postawę Lecha Wałęsy już w latach 90., jak takie dokumenty kształtowało III RP
— tłumaczył.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy te dokumenty miały wpływ na kształtowanie historii ostatnich 25 lat? Ile jeszcze jest domów w Polsce, w których dokumenty wypracowane przez służby PRL znajdują się w sposób nielegalny i w jaki sposób wpływają nadal? Ten materiał może służyć szantażowi i kształtowaniu procesów politycznych i gospodarczych
— powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z serwisem Wirtualnej Polski w programie #dziejesienażywo.
Duda był pytany o wyciek dokumentów z tzw. szafy Kiszczaka.
To są dwie zupełnie różne sprawy, których obraz jest efektem manipulacji. Najistotniejszym elementem faktów, jakie mamy ostatnio jest to, że po 27 latach po 1989 roku - w domu człowieka, który był zwornikiem służb komunistycznych w Polsce, po jego śmierci, znaleziono dokumenty, które od dawien dawna nie powinny się tam znajdować. Nigdy nie powinny się tam znajdować
— ocenił prezydent.
Od samego początku III RP nie przeprowadzono żadnej kontroli w tej kwestii. Żaden prokurator nie odważył się przeprowadzić przeszukania tego domu - tymczasem teraz na skutek inicjatywy wdowy po generale podjęto czynności i stwierdzono istnienie dokumentów. To pytanie o historię i podwaliny III RP
— mówił Duda.
Jak mówił prezydent, Lech Wałęsa był symbolem „Solidarności” z lat 80.
Sam niemalże płakałem, gdy Lech Wałęsa wygrał debatę z Miodowiczem. Potem przemiany ustrojowe 1989 roku, komitet obywatelski, który zresztą sam wspierałem, biegając po Krakowie w koszulce „Głosuj na Jana Rokitę”…
— wspominał prezydent.
Sprawa współpracy Wałęsy z SB jest mi znana od 2009 roku, gdy zapoznałem się z książką Cenckiewicza i Gontarczyka. Dzisiejsze dokumenty nie stanowią rewelacji. (…) Jest mi przykro, że prezydent Wałęsa nie był w stanie zgodzić się na pewien gest wobec Polaków - wyjść i powiedzieć prawdę
— dodał Andrzej Duda.
W ocenie głowy państwa Lech Wałęsa niemal codziennie zmienia wersję wydarzeń i nie chce przyznać się do prawdy.
Lech Wałęsa ma tyle lat, ile ma, ma swoją specyfikę i ta sprawa jest dla niego bardzo trudna i wstydliwa. Bardzo trudno jest powiedzieć: „Przez ostatnie 20 lat kłamałem”… Co jest ważne dla mnie również - każdy, kto chce spojrzeć chłodno i obiektywnie widzi, że to stan pewnego uwikłania. (…) Pytanie, w jaki sposób to kształtowało postawę Lecha Wałęsy już w latach 90., jak takie dokumenty kształtowało III RP
— tłumaczył.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/282742-prezydent-duda-o-szafie-kiszczaka-to-pytanie-o-historie-i-podwaliny-iii-rp-czy-te-dokumenty-mialy-wplyw-na-ksztaltowanie-historii-ostatnich-25-lat-ile-jeszcze-jest-takich-domow