No i zaczęło się. „Wyborcza” od kilku dni pisze zemście Kaczyńskiego, a „niezależni eksperci” przekonują, że ujawnienie agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy to uwertura państwa policyjnego PiS. Wkraczamy w kolejną fazę akcji „szafa”.
Pisałam już kilka dni temu, że wizyta generałowej Kiszczakowej w IPN nie może być działaniem spontanicznym i przypadkowym. Czerwone wdowy, zwłaszcza będące w posiadaniu tajnych dokumentów najwyższego znaczenia, nie poruszają po politycznym świecie bez troskliwej opieki byłych służb. Historia rozegrana została bardzo autentycznie, pociągając za sobą entuzjastyczne komentarze. Tylko czy aby nie jest pułapką?
Zawartość teczek zostanie udostępniona już jutro. Niewykluczone, że będą tam jednoznaczne dowody na współpracę TW Bolka. Mogą też znaleźć się jakieś fałszywki. Argument, że Kiszczak nie trzymałby takich w domu raczej mnie nie przekonuje. Ulubioną metodą dezinformacji służb było metodyczne mieszanie prawdy z fikcją. Ale nie tylko. Vladimir Volkoff wyliczał ich w „Montażu” znacznie więcej, podając „dziesięć przepisów na tendencyjną informację”:
Nieprawda niedająca się zweryfikować, mieszanka prawdy i fałszu, deformacja prawdy, zmiana kontekstu, zacieranie i jego odmiany, wybrane fakty, komentarz podtrzymywany, ilustracja, generalizacja, nierówne części, części równe.
Mamy je wszystkie w przekazach medialnych ostatnich dni. Część z nich widać także w kolejnych oświadczeniach Lecha Wałęsy, który miota się w zeznaniach.
Z wielości głosów wybija się coraz wyraźniej jedna narracja, przedstawiająca partię Jarosława Kaczyńskiego jako armię mścicieli.
Ta władza czyści od pierwszej nocy. Czyszczenie jest dobrze zbadane. Od lat są badania dotyczące tego, kto zajmuje się czyszczeniem – ktoś, kto ma niezwykle negatywną wizję świata albo sam ma cholernie dużo na sumieniu. (…) Ekipa PiS-owska czyści od pierwszej nocy
— stwierdziła na antenie TVP Info prof. Krystyna Skarżyńska.
O zewie zemsty mówią też inni. Dodatkowo Platforma przypomina na każdym kroku, że Wałęsa był kandydatem na prezydenta braci Kaczyńskich, więc nie mają prawa mu niczego zarzucać. Według PO, Jarosław jest tak niechętny Wałęsie, ponieważ były prezydent nie pozwolił mu sobą sterować.
Przekaz jest więc prosty – PiS mści się na Wałęsie. Chce obalić jego legendę i zastąpić jego miejsce kimś „swoim”. Jarosław Kaczyński wyrównuje w ten sposób własne porachunki, ale także rewanżuje się za groźby Wałęsy, który zapowiadał, że stanie na czele antyrządowej rewolty. Taki przekaz poszedł już w świat. Co z tego wynika?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
No i zaczęło się. „Wyborcza” od kilku dni pisze zemście Kaczyńskiego, a „niezależni eksperci” przekonują, że ujawnienie agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy to uwertura państwa policyjnego PiS. Wkraczamy w kolejną fazę akcji „szafa”.
Pisałam już kilka dni temu, że wizyta generałowej Kiszczakowej w IPN nie może być działaniem spontanicznym i przypadkowym. Czerwone wdowy, zwłaszcza będące w posiadaniu tajnych dokumentów najwyższego znaczenia, nie poruszają po politycznym świecie bez troskliwej opieki byłych służb. Historia rozegrana została bardzo autentycznie, pociągając za sobą entuzjastyczne komentarze. Tylko czy aby nie jest pułapką?
Zawartość teczek zostanie udostępniona już jutro. Niewykluczone, że będą tam jednoznaczne dowody na współpracę TW Bolka. Mogą też znaleźć się jakieś fałszywki. Argument, że Kiszczak nie trzymałby takich w domu raczej mnie nie przekonuje. Ulubioną metodą dezinformacji służb było metodyczne mieszanie prawdy z fikcją. Ale nie tylko. Vladimir Volkoff wyliczał ich w „Montażu” znacznie więcej, podając „dziesięć przepisów na tendencyjną informację”:
Nieprawda niedająca się zweryfikować, mieszanka prawdy i fałszu, deformacja prawdy, zmiana kontekstu, zacieranie i jego odmiany, wybrane fakty, komentarz podtrzymywany, ilustracja, generalizacja, nierówne części, części równe.
Mamy je wszystkie w przekazach medialnych ostatnich dni. Część z nich widać także w kolejnych oświadczeniach Lecha Wałęsy, który miota się w zeznaniach.
Z wielości głosów wybija się coraz wyraźniej jedna narracja, przedstawiająca partię Jarosława Kaczyńskiego jako armię mścicieli.
Ta władza czyści od pierwszej nocy. Czyszczenie jest dobrze zbadane. Od lat są badania dotyczące tego, kto zajmuje się czyszczeniem – ktoś, kto ma niezwykle negatywną wizję świata albo sam ma cholernie dużo na sumieniu. (…) Ekipa PiS-owska czyści od pierwszej nocy
— stwierdziła na antenie TVP Info prof. Krystyna Skarżyńska.
O zewie zemsty mówią też inni. Dodatkowo Platforma przypomina na każdym kroku, że Wałęsa był kandydatem na prezydenta braci Kaczyńskich, więc nie mają prawa mu niczego zarzucać. Według PO, Jarosław jest tak niechętny Wałęsie, ponieważ były prezydent nie pozwolił mu sobą sterować.
Przekaz jest więc prosty – PiS mści się na Wałęsie. Chce obalić jego legendę i zastąpić jego miejsce kimś „swoim”. Jarosław Kaczyński wyrównuje w ten sposób własne porachunki, ale także rewanżuje się za groźby Wałęsy, który zapowiadał, że stanie na czele antyrządowej rewolty. Taki przekaz poszedł już w świat. Co z tego wynika?
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/282519-machina-dezinformacji-ruszyla-zapowiada-sie-ostra-gra-bylych-oficerow-co-ma-wywolac-sprawa-bolka