Prof. Legutko: "Ta sprawa w mniejszym stopniu dotyczy Wałęsy, dotyczy rzeczywistości III RP"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.Fratria
fot.Fratria

To nie jest tak, że wszystko dzisiaj się zakończy. Mówienie, że są to ostatnie rozmowy, wzbudza po prostu zainteresowanie, a na niektórych wywiera presje. Myślę, że to się dobrze skończy dla Wielkiej Brytanii, premier Cameron będzie mógł wrócić i powiedzieć swoim obywatelom, że coś ugrał, że rola jego kraju w UE się zmienia, staje się lepsza, więc będzie mógł przed referendum przekonać niezdecydowanych do poparcia jego rządu, i głosowania za zostaniem w Unii.

—powiedział prof. Ryszard Legutko w Poranku Wnet, emitowanym przez Radio Warszawa i Radio Nadzieja.

Europoseł uspokajał, że nawet jeżeli obecne rozmowy między Unią a Wielką Brytanią nie zakończa się sukcesem, nie będzie to oznaczać końca Wspólnoty Europejskiej.

Oczywiście wyjście Wielkiej Brytanii z UE byłoby wielkim ciosem dla prestiżu wspólnoty, ale to nie jest tak, jak mówił Donald Tusk, że jak rozmowy z Cameronem nie wyjdą, to cała przyszłość Unii jest pod znakiem zapytania. Spokojnie, to nie jest tak, że jak jeden kraj wychodzi to wszystko się rozpada. (…) Myślę, że Unia zostanie jeszcze w takim kształcie w jakim jest.

—uspokajał europoseł.

Prof. zaznaczył, że niektóre warunki jakie stawia Wielka Brytania są dobre również dla członków Unii.

Sukces Wielkiej Brytanii, będzie również sukcesem Unii, ponieważ oprócz warunków jakie stawia Cameron dobrych dla jego kraju, są warunki, które są dobre dla innych członków Unii. (…) Walka Wielkiej Brytanii o zachowanie dużej suwerenności, niepogłębianie dalszej centralizacji i integracji politycznej jest dobra nie tylko dla niej, ale także dla innych krajów.

—powiedział prof. Legutko.

Europoseł Legutko wypowiedział się również ws. Lecha Wałęsy i znalezienia w domu gen. Kiszczaka dokumentów mających potwierdzić jego współpracę z SB.

Dla wszystkich, którzy śledzili tą sprawę i czytali książki o Wałęsie, w szczególności tą Cenckiewicza i Gontarczyka, to ta dokumentacja nie pozostawia wątpliwości. Ostatnie wydarzenia, pokazują, że III RP rządziły zasady szczególne, jeżeli spojrzymy na to, że ktoś mógł takie dokumenty trzymać w domu. (…) Pokazuje to, że system prawa i praworządności w Polsce jest bardzo słaby, że byli i są ludzie, którzy mogą więcej.

Ta sprawa w mniejszym stopniu dotyczy Wałęsy, jego złamania i współpracy z SB, dotyczy bardziej rzeczywistości III RP, tzn., tego, że można było w tak brutalny sposób poczynać z ludźmi, którzy o tej sprawie pisali, m.in. pogróżki premiera rządu Donalda Tuska w stronę IPN za książkę o Wałęsie, pogróżki w stronę Uniwersytetu Jagiellońskiego i prof. Andrzeja Nowaka za to, że był promotorem prac o Wałęsie, były to z całą pewnością obyczaje z kraju niecywilizowanego. Ta cała machina obrony Wałęsy i ten coraz bardziej żałosny Wałęsa, który opowiadał niesłychane rzeczy, przekraczające poziom absurdu, a mimo to ciągle go pompowano, co było bardzo smutnym spektaklem.

—komentował Legutko.

Całą rozmowę można odsłuchać na stronie Radia Wnet

kk/Radio Wnet

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych