Płużański: "Kiszczak wielokrotnie chwalił się, że ma dokumenty na osoby, które widzi w telewizji"

Fot. YouTube/PAP / wPolityce.pl
Fot. YouTube/PAP / wPolityce.pl

W tej sprawie najważniejszy jest sam Kiszczak, bo Wałęsa to temat znany, rozpoznany. Mamy potwierdzenie tego, co zostało ustalone, że TW „Bolek” to Lech Wałęsa. Tak, jak w systemie komunistycznym ważniejsi byli funkcjonariusze, a nie Tajni Współpracownicy, tak dzisiaj temat Kiszczaka powinien nas zajmować bardziej, niż Wałęsy

— powiedział Tadeusz Płużański w „Poranku Wnet”.

Bardzo dobrze się stało, że akta zostały przejęte przez IPN, tylko moje pytanie brzmi: dlaczego tak późno? Przecież Kiszczak wielokrotnie chwalił się tym, że tę swoją szafę posiada. Mówił, że ma dokumenty na osoby, które widzi w telewizji, w wywiadach opowiadał o tym

— podkreślił, dodając że lepiej byłoby, gdyby takie dokumenty zostały wydobyte za życia Kiszczaka.

Po śmierci nie ma już takiej siły rażenia

—dodał. Zwrócił też uwagę, że za nielegalne przechowywanie akt jest paragraf. Generał Kiszczak przechowywał te dokumenty w sposób nieuprawniony i to jedna z klęsk Rzeczpospolitej.

Nie udało się Kiszczaka skazać w sposób skuteczny. Ponadto, państwo polskie pozwoliło mu przechowywać materiały jakże ważne dla naszej wiedzy o historii, ale też dla ewentualnego pociągnięcia do odpowiedzialności wielu osób

— podkreślił.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych