Milewski, Rzepliński, Łączewski. Ikony wymiaru niesprawiedliwości

Fot. wPolitycepl/tvn24
Fot. wPolitycepl/tvn24

Trzej tytułowi sędziowie – pierwszy na telefon (od premiera); drugi na zamówienie (partii rządzącej); trzeci na skinienie (wpływowego dziennikarza).

Pierwszy był prezesem Sądu Okręgowego, drugi jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego, trzeci zasiada w Sądzie Apelacyjnym. A przecież mamy jeszcze korupcję w Sądzie Najwyższym, którą jego szefowa sprawnie zamiotła pod dywan. Kilkanaście miesięcy wcześniej z zażenowaniem patrzyliśmy na prezesów najwyższych instancji sądowniczych, którzy na niedbałe kiwnięcie palca prezydenta Komorowskiego usłużnie przybiegli wspierać głoszone przez niego dyrdymały. To sądy na usługach władzy przetrzymywały kibica w areszcie przez trzy lata bez procesu. Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku odebrała Krzysztofowi Wyszkowskiemu prawo do adwokata w sporze z Wałęsą.

To nie są żadne pojedyncze przypadki, to jest szerokie spektrum degrengolady polskiego sądownictwa. Tutaj nie mamy do czynienia z wyjątkami, lecz z regułą. W ostatnich latach sądy w Polsce wydały mnóstwo wyroków, które ludzie przyjęli z osłupiałym niedowierzaniem, jak choćby skazanie Mariusza Kamińskiego. Inna sędzia z Małopolski umorzyła sprawę przyjęcia łapówki, bo jej wysokość – 24 tys. złotych – uznała za błahą. Można się z tego tylko domyślać, do jakiej rangi łapówek przyzwyczajeni są przedstawiciele naszej Temidy. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, niczym oligarchowie z jakiejś bananowej republiki są w stanie obezwładnić rząd wybrany w powszechnych wyborach.

12
następna strona »

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.