W niemieckiej opinii publicznej nasze racje w sprawie kryzysu migracyjnego są coraz lepiej rozumiane - powiedział po piątkowej wizycie premier Beaty Szydło w Berlinie wiceszef MSZ Konrad Szymański.
Jednym z tematów piątkowych rozmów szefowej polskiego rządu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel był kryzys migracyjny. Szydło poinformowała po spotkaniu na wspólnej konferencji prasowej, że zaproponowała niemieckiej kanclerz wspólne podjęcie „polsko-niemieckiego projektu humanitarnego”.
Bardzo się cieszę, że pani kanclerz się na to zgodziła. Myślę, że to będzie dobry dowód na naszą dobrą współpracę, ale też symbol, który chcemy pokazać w UE, że to jest droga, którą państwa UE powinny podążać rozwiązując ten trudny temat
— powiedziała polska premier.
Jak mówił dziennikarzom Szymański, który był członkiem polskiej delegacji w Berlinie, od czasu, kiedy kryzys migracyjny się rozpoczął, „wszyscy nauczyli się, że nie ma łatwych rozwiązań w tej sprawie i nikt nie ma w kieszeni świetnego planu, od którego realizacji wszystko minie”.
Nasze stanowisko jest takie, że każdy kraj powinien zaoferować w tej sprawie to, co ma najlepszego, zgodnie ze swoimi możliwościami
— mówił wiceminister spraw zagranicznych.
Jak podkreślił, Polska w przeciwieństwie do wielu krajów w Europie Zachodniej nie ma doświadczenia w przyjmowaniu uchodźców z Bliskiego Wschodu.
Natomiast ma głęboką determinację i doświadczenie w ochronie granic zewnętrznych. Rozwijamy też nasze możliwości i zdolności zaangażowania humanitarnego poza granicami (UE - PAP). Mamy wolę, by robić więcej
— zaznaczył.
Jeżeli się zgodzimy, że kraje w różny sposób mogą ponosić odpowiedzialność europejską za tę sprawę, to będziemy bliżej rozwiązania, które możemy uznać za paneuropejskie
— podkreślił Szymański.
Na pewno to wymaga czasu, by pogodzić się, że nasze kraje są różne, ale to był krok do przodu. Myślę, że w niemieckiej opinii publicznej nasze racje są coraz lepiej rozumiane, ponieważ widać wyraźnie, że nawet najlepsze administracje z trudem radzą sobie z tym problemem, jaki imigracja przynosi, więc ostrożność w ferowaniu wyroków, jak co zrobić w tej sprawie, jest mile widziana
— dodał.
Jego zdaniem bardzo ważne jest, że doszło do wizyty premier w Berlinie, ponieważ stosunki polsko-niemieckie są kluczowe, również z punktu widzenia unijnego.
Naprawa i rewitalizacja projektu europejskiego nie jest możliwa bez dobrego porozumienia polsko-niemieckiego, uznania własnych racji
— ocenił wiceszef MSZ.
Panie kanclerz i premier widziały się już kilkakrotnie, w bardziej prywatnych okolicznościach przy okazji szczytu, są takie momenty, kiedy te spotkania mają charakter nie tak oficjalny, jak to miało miejsce dzisiaj, w otoczeniu bardzo dużej grupy osób, tłumaczy i prowadzonych zgodnie ze ściśle określoną agendą, której nie można porzucić w trakcie
— mówił.
W jego ocenie, premier Szydło i kanclerz Merkel łączy praktyczny stosunek do polityki, przekonanie, że „sprawy, które do nich przychodzą, nie powinny wywoływać histerii, ale zainteresowanie, jak to załatwić szybko i praktycznie, bez zbędnego szumu, tumultu, co w polityce częste - że sprawy wywołują więcej reakcji, komentarzy, emocji niż sam sens działań”. U Angeli Merkel to jest bardzo widoczne. Beata Szydło, która pełni funkcję premiera przez bardzo krótki okres, ma podobny sposób patrzenia na politykę: praktyczny, pragmatyczny, zadaniowy - komentował Szymański.
lw, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/281531-szymanski-po-wizycie-premier-szydlo-w-berlinie-w-niemieckiej-opinii-publicznej-nasze-racje-w-sprawie-kryzysu-migracyjnego-sa-coraz-lepiej-rozumiane