Unią Europejską rządzą ludzie pokroju Chamberlaina i Daladiera, a my na gwałt potrzebujemy kogoś na miarę Churchilla

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Premier Beta Szydło z wizytą w Berlinie, zapewne jest molestowana przez Angelę Merkel, żeby Polska sprowadziła sobie na kark islamskich imigrantów. Przed tym spotkaniem  kanclerz Niemiec rozmawiała z aktorem  Clooney’em o kryzysie imigracyjnym. Uwierzycie?! Poświęciła czas na piarowską ustawkę z amerykańskim komediantem-celebrytą, jakby nie miała ważniejszych spraw na głowie.

Problem z Europą polega na tym, że dzisiaj rządzą nią ludzie pokroju Daladiera i Chamberlaina, natomiast Europejczycy na gwałt potrzebują kogoś na miarę i format Churchila. Tym bardziej, że w Rosji pojawił się kandydat na nowego Hitlera. Jest na naszym kontynencie kilku kandydatów rokujących nadzieje na podjęcie schedy po Churchillu, jak choćby Jarosław Kaczyński lub Wiktor Orban, pytanie czy osiągną pozycję dostateczną, by mieć wpływ na UE. W obecnym stanie tej organizacji raczej nie mają szans.

Obawiam się, że aby spełnił się taki optymistyczny scenariusz, najpierw musi polać się krew na granicach, co zresztą jest niemal pewne w tym roku. Patrząc na niemrawość Unii w sprawie imigrantów raczej nie powinniśmy liczyć, że jako organizacja powstrzyma ten najazd. Zatem wcześniej czy później któreś z państw będzie musiało użyć broni, skoro nie będzie innego wyjścia. I nie sądzę, żeby można było to załatwić za pomocą armatek wodnych czy  broni gładkolufowej. Będzie na serio i ostro. To jest najbardziej prawdopodobna  konsekwencja nieudolności, lub jak kto woli, makiawelicznego planu Merkel, aby zalać Unię  imigrantami.

Wszyscy chyba mają już dość rozmów, negocjacji, kolejnych szczytów, które niczego nie posuwają naprzód, a wręcz rozbrajają Europę. Mam wrażenie, że politycy już pogodzili się z myślą, że poprzez UE nie da się zapewnić bezpieczeństwa na granicach. Ile czasu można dyskutować, czy pomóc Grecji i Turcji? Zdaje się, że Juncker, Schulz i Tusk mogą tak bez końca, dopóki nie przyjdzie sygnał z Berlina, żeby zmienić temat. Unia nie ma przywódców z prawdziwego zdarzenia, gdyż najsilniejsze państwa stawiają  na pajaców i figurantów, by móc zakulisowo pociągać za sznurki. Tyle że każde prawdziwe zagrożenie demaskuje fasadowość i nieefektywność tej konstrukcji.

Niemcy raz na kilkadziesiąt lat popadają w szaleństwo, rujnując Europę, tak było w 1914 i 1939, zdaje się, że mamy kolejny amok. Kiedyś dowiemy się , co powodowało Merkel, że bezwarunkowo zachęciła imigrantów islamskich do przyjazdu w każdej ilości. Dzisiaj w zasadzie to już nieważne, bo hordy się zleciały i  są w środku lub w drodze. Dzisiaj trzeba działać już, natychmiast. Dla tak bezwładnego cielska politycznego, jakim jest Unia, jest za późno. Poszczególne państwa same będą musiały zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo, być może z pomocą NATO.

Raczej nie ma mowy, żeby się obeszło bez rozlewu krwi i to z obu stron. A jeśli tak będzie, to nastąpi albo rozpad Unii, albo gruntowne przemeblowanie tej organizacji. Nowe rozdanie. Wtedy przyjdzie czas na nowego Churchill’a. Inaczej nie będzie co zbierać z Europy. 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.