Za rządów PO zabierano dzieci ubogim, a teraz jak rodziny mają otrzymać pomoc finansową, to członkowie Platformy jazgoczą bezwstydnie

Fot. Platforma Obywatelska RP from Polska/flickr.com/CC/Wikimedia Commons
Fot. Platforma Obywatelska RP from Polska/flickr.com/CC/Wikimedia Commons

„Wiadomości” podały, że w  ubiegłym roku było 61 przypadków odebrania dzieci z powodu ubóstwa. Taka była polityka prorodzinna Platformy.

Powyższa liczba nie jest pewna, bo w sądach ponoć trwa korekta i  zacieranie śladów, stanęło ostatnio na liczbie około 30 dzieci. Szkoda oczywiście każdego sponiewieranego dziecka, ale generalnie nie o liczby tutaj chodzi, tylko o  filozofię rządów Tuska i Kopacz. Jak ludzie żyją w biedzie to jeszcze zabierzmy im dzieci, by ich dobić. Przecież nie będziemy się użalać na nieudacznikami. Stworzyliśmy piękne państwo wolności liberalnej. Przecież można było kraść dowoli, brać łapówki i być w klice. Jak ktoś nie potrafił sobie dać w tych cieplarnianych warunkach rady, to co my możemy poradzić.

W głowie żadnego z platformerskich polityków nie pojawiała się refleksja, że może tę sprawę należy rozwiązać inaczej. Może tej rodzinie trzeba zwyczajnie pomóc materialnie. Przecież przekazanie dziecka do rodziny zastępczej albo do Domu Dziecka wiązało się z kosztami. I nikt z tych geniuszy nie wpadł na to, że gdyby tymi pieniędzmi wspomóc biedaków, to los ich dzieci byłby lepszy.

Tutaj należy zaznaczyć, że gnębienia za ubóstwo dopuszczali się ludzie, którzy przyzwyczaili się luksusowego życia na koszt społeczeństwa. Przecież większość tej partyjniackiej zbieraniny pod szyldem PO, to zwykłe szkodniki i darmozjady.

Co oni przez lata rządów zrobili dobrego dla Polski?

Tu zostawiam państwu pole do wysiłku intelektualnego. Ostrzegam nie będzie łatwo.

Jeszcze trudniejszym quizem okazało się moje pytanie zadane na jednym z portali społecznościowych jak to się uczenie mówi w mediach, a po normalnemu na Twiterze.

Pytanie było tylko pozoru proste. Czy wśród czołowych polityków Platformy można znaleźć kogoś porządnego? Zróbcie sobie państwo prywatną kwerendę. Przelećcie w głowie po tych platformerskich twarzach. O kim z nich, ze słynną ręka na sercu można powiedzieć, że jest porządnym człowiekiem?

O Donaldzie Tusku? O Ewie Kopacz? O Grzegorzu Schetynie? O Sławomirze Neumanie? O Julii Piterze? O Januszu Lewandowskim? O Andrzeju Halickim? O Adamie Szejnfeldzie… Długo by wymieniać.

Jest jeszcze liga kompletnego upadku: Stefan Niesiołowski czy Michał Kamiński.

Z tej formacji wywodzi się także Bronisław Komorowski. Jego pożegnanie z prezydenturą nie przejdzie do historii jako synonim uczciwości, a przede wszystkim klasy.

Czytaj więcej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.