Przez 8 lat Platforma sekowała rodzinę. Raport NIK jest twardym dowodem. Teraz urządza cyrk z poprawą programu 500+. Co za tym stoi?

Fot. PAP/Obara
Fot. PAP/Obara

Na realizację programu „Rodzina 500+” czekają miliony rodzin. Rząd zapowiada, że już w kwietniu wypłaci po 500 zł na dziecko, rodziny planują już wydatki, a opozycja robi wszystko, by projekt zablokować. Według Platformy to za mało! Co robiła przez 8 lat? Co Ewa Kopacz mówiła o przed wyborami o propozycji PiS i jak wyglądała polityka prorodzinna PO, opisana w miażdżącym raporcie NIK? Przypomnijmy.

Gdy Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło swój flagowy program 500 zł na każde dziecko, Platforma aż zawyła z niedowierzania. Mówiono, że to populizm, że nie ma środków na takie fanaberie, że lepiej lokować pieniądze w infrastrukturze. W sierpniu 2015 r. Ewa Kopacz stwierdziła z butą, że w budżecie nie ma środków na to, by każdej rodzinie wypłacać co miesiąc 500 złotych, a prezydent nie ma co liczyć na wsparcie rządu w tej sprawie.

Myślę, że moje wypowiedzi dotarły również do prezydenta Dudy. Ta wypowiedź jest bardzo jednoznaczna: można oczywiście obiecywać na prawo i lewo. Tyko, że aby być rzetelnym - a ja traktuje tę obietnicę złożoną przez prezydenta Dudę jako obietnice honorową - to pan prezydent Duda dzisiaj powinien wiedzieć, że w budżecie państwa na rok 2016 nie ma środków na tego rodzaju pomysły i tego rodzaju ustawy, ponieważ koszt wdrożenia w życie tego pomysłu zapisanego w ustawie przekracza nasze możliwości budżetowe.

— stwierdziła Kopacz, zapowiadając że o żadnej współpracy w tej kwestii nie może być mowy.

Chciałabym, by pan prezydent Duda dziś realizował swoje zapowiedzi, ma do tego prawo, ma inicjatywę legislacyjną, sam jest prawnikiem, ma swoich doradców i prawników. Ale ja w tej chwili nie będę się podpisywała pod projektem, który wiem, że będzie tylko i wyłącznie czczą obietnicą bez pokrycia w budżecie

— skwitowała była premier. O nierealności programu 500+, zarówno ona jak i inni politycy PO, mówili wielokrotnie. Dziś, gdy obietnica staje się faktem, Platforma zmienia stanowisko i obiecuje jeszcze więcej, przekonując że wprowadzanie jakichkolwiek progów dochodowych na pierwsze dziecko jest dyskryminujące.

CZYTAJ WIĘCEJ: O co im chodzi?! Najpierw atakowali, a teraz Schetyna i spółka proponują swój program „500+”: „PiS zaczyna dzielić dzieci - nie ma na to zgody Platformy!”

Platformersi nie widzą własnej śmieszności. Brną na oślep w kolejne fazy aberracji i licząc na zbiorową amnezję, wmawiają społeczeństwu, że nikt nie dbał o rodzinę lepiej, niż rząd PO-PSL. Najbardziej poszybowała w tej kwestii Joanna Mucha, która wygłosiła w „Super Expressie” takie oto wiekopomne oświadczenie:

Gdybyśmy porównywali którykolwiek rząd z ostatnimi ośmioma latami, a szczególnie z gabinetem Ewy Kopacz, to żaden polski rząd nie zrobił tyle na rzecz polityki prorodzinnej.

Zdaniem Muchy, Platforma nie działała doraźnie, ale długofalowo inwestując w żłobki, kluby malucha, dofinansowanie niań, darmowe podręczniki.

W moim przekonaniu lepszym rozwiązaniem niż dawanie do ręki pieniędzy jest stwarzanie szans na to, by rodzice mogli swobodnie pracować i nie martwić się o dziecko

— stwierdziła beztrosko, nie widząc absurdalnego przymusu, jaki poprzedni rząd narzucał matkom. Cała aktywność Platformy skupiała się na aktywizacji zawodowej kobiet, zachęcaniu ich do jak najwcześniejszego powrotu do pracy i oddawania jak najmniejszych dzieci „do przechowalni”. Polityka prorodzinna PO była tak rozbudowana, że Polki zaczęły realizować pragnienia macierzyńskie w Wielkiej Brytanii, gdzie w ostatnich latach polskich dzieci rodziło się najwięcej ze wszystkich grup imigranckich.

Platformerska troska o rodzinę znalazła swoje odzwierciedlenie w miażdżącym raporcie Najwyższej Izby Kontroli, która przyznała, że koalicja PO-PSL nie prowadziła żadnej konstruktywnej polityki prorodzinnej.

W Polsce brakuje całościowego i strategicznego planowania działań na rzecz rodziny. Rozwiązania proponowane przez kolejne rządy - m.in. becikowe, ulgi od podatku za dzieci, roczny urlop macierzyński - mają charakter doraźny i nie tworzą spójnego systemu

— czytamy w raporcie z lipca 2015 roku. Według NIK, mimo ogromnych problemów demograficznych, zdiagnozowanych w dokumencie „Założenia polityki ludnościowej Polski 2013”, przygotowanym przez Rządową Radę Ludnościową, która zaproponowała cele i priorytety działań, Rada Ministrów nawet nie rozpatrzyła tej kwestii.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych