Nowa komisja smoleńska, sprawa „Bolka” i zbiór zastrzeżony IPN to klucze do największych tajemnic III RP

fot.PAP/Rafał Guz
fot.PAP/Rafał Guz

Paskudne dziedzictwo PRL sprawia, że wciąż funkcjonują nietykalni i istnieje duża szara strefa, w której ludzie ważni w hierarchii państwa są manipulowani, zastraszani, a często „zadaniowani”.

W trzecim miesiącu sprawowania władzy nowy układ rządzący zdaje intrygujący egzamin. Wcale nie z demokracji, która nie jest zagrożona. I nie ze sprawności, bo na jej ocenę jest jeszcze za wcześnie. O co chodzi w tym egzaminie, mówią trzy ważne i elektryzujące wydarzenia: wznowienie prac komisji badającej katastrofę smoleńską, odwołana debata Lecha Wałęsy z historykami na temat „Bolka” oraz dyskusja o ujawnieniu zawartości tzw. zbioru zastrzeżonego IPN. Te trzy wydarzenia są sprawdzianem skuteczności polskiego państwa wobec kłamstwa i tzw. imposybilizmu. To ważne cechy III RP.

Kłamstwo jest fundamentalnym wkładem PRLIII RP, zaś imposybilizm jest celowym poddaniem państwa układom, sitwom, grupom interesów i zwyczajnym przestępcom. Imposybilizm najprościej określa zasada, że państwo jest bezsilne wobec silnych i surowe czy wręcz okrutne wobec słabych.

Kłamstwo i imposybilizm są z sobą w Polsce po 1989 r. splecione, gdyż to drugie zjawisko jest skutkiem pierwszego i wpływa na jego trwałość. III RP nie była w stanie, nie potrafiła lub nie było w niej wolno na poziomie instytucji państwa ujawnić i osądzić kłamstwa założycielskiego. A była nim umowa elit, czasem całkiem zasadnie nazywana zdradą elit, gwarantowana z zewnątrz i wymuszona faktami dokonanymi, w tym esbeckimi hakami na część elit postsolidarnościowych. Jej działanie polegało na tym, że ważni dla transformacji ludzie poprzedniego systemu (także ci mający krew na rękach) pozostali beneficjantami także w nowej rzeczywistości. Gdy prezydent Andrzej Duda często powtarza, że Polska nie jest państwem sprawiedliwości, po prostu opisuje istniejący stan rzeczy. Prezydentowi może nie wypada, ale mnie to nie dotyczy, więc dopowiem, że owa niesprawiedliwość nie wynika tylko z różnych form nierówności i wybiórczego traktowania obywateli przez wymiar sprawiedliwości. Niesprawiedliwość wynika przede wszystkim z aktu założycielskiego III RP czy raczej jej kłamstwa założycielskiego. A jego ważnym skutkiem jest imposybilizm, czyli nie tylko niemoc państwa, ale wręcz jego systemowa niezdolność do rozwiązywania niektórych ważnych problemów.

To, co się dotychczas działo wokół katastrofy smoleńskiej jest klasycznym przykładem imposybilizmu. Także wobec Rosji, na której terytorium doszło do tragedii, i która od 10 kwietnia 2010 r. traktuje Polskę z „buta”. Nie tylko dlatego, że tak ma w zwyczaju, bo to, co się działo po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą dowodzi, że wiele można jednak na obecnych władzach Rosji wymusić. Nie można tego zrobić wtedy, gdy się z własnej woli i winy popełnia katastrofalne błędy. I nie można nic wymusić, gdy jest się sparaliżowanym strachem przed rosyjskimi hakami i uwikłaniami.

Działania BOR, wywiadu i kontrwywiadu (tak cywilnego jak wojskowego), części MSZMSW czy różnych urzędników wysokiego szczebla dowodzą, że sprawę katastrofy smoleńskiej ówczesne polskie władze i służby z jakiegoś powodu poddały. A tajne służby absolutnie nie były w sanie przeciwstawić się rosyjskiej dezorganizacji, dezinformacji, manipulacjom i prowokacjom.

Nie rozstrzygam, dlaczego tak się stało, stwierdzam tylko fakt. Ówczesne polskie władze zostały sparaliżowane i obezwładnione. I miało to ogromny wpływ na przebieg badania katastrofy przez tzw. komisję Millera, a potem na działania w tej sprawie wojskowej prokuratury. Na każdym kroku widać było ten paraliż i obezwładnienie. I choćby dlatego raportu komisji Millera nie można uznać ani za ostateczny, ani za rozstrzygający, ani nawet za wartościowy.

cd na następnej stronie

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.