Według Joanny Muchy lepiej, żeby rodzice nie dostawali pieniędzy na dzieci. Oczywiście lepiej dla PO, bo jak dostaną, to zapomną o tej partii

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Joanna Mucha, ta sama, której społeczna wrażliwość zawiera się w stwierdzeniu, że „starsi ludzie są przyzwyczajeni do traktowania wizyt u lekarza co dwa tygodnie jako rozrywki” wzięła się za krytykowanie rządowego programu „Rodzina 500 plus”.

Gdybyśmy porównywali którykolwiek rząd z ostatnimi ośmioma latami, a szczególnie z gabinetem Ewy Kopacz, to żaden polski rząd nie zrobił tyle na rzecz polityki prorodzinnej

-stwierdziła w rozmowie z „SE” była minister sportu.

Czy to właśnie w ramach polityki prorodzinnej rządu PO Stefan Niesiołowski dowodził, że w Polsce nie ma głodnych dzieci, bo nasypy porośnięte są szczawiem, a drzewa są pełne mirabelek, a Julia Pitera twierdziła, że w Polsce nie ma kultury jedzenia śniadań i dlatego dzieci chodzą do szkoły głodne?

Popatrzmy na liczbę żłobków, klubów malucha, na dofinansowanie niań, lawinowy wzrost liczby dzieci w przedszkolach, tysiąc złotych dla matek rodzących dziecko, darmowe podręczniki, żłobki przy uczelniach i miejscach pracy

-wylicza w „Super Expressie” Joanna Mucha.

Jako mama czwórki dzieci politykę prorodzinną odczułam na własnej skórze. Rząd PO - PSL upierał się, że dla moich dzieci lepiej jest siedzieć w ławce niż uczyć się przez zabawę w przedszkolu, a na urodzone we wrześniu czwarte dziecko becikowego nie dostałam, bo okazało się, że mi się nie należy.

Joanna Mucha uważa też, że to zły pomysł, by rodzice dostawali pieniądze na dzieci:

W moim przekonaniu lepszym rozwiązaniem niż dawanie do ręki pieniędzy jest stwarzanie szans na to, by rodzice mogli swobodnie pracować i nie martwić się o dziecko

-mówi była minister.

Zaskoczeniem dla niej może być fakt, że jest wiele matek, które wolą się martwić o dziecko niż swobodnie pracować. I im takie wsparcie państwa na pewno się przyda. Program może też być zachętą dla tych, którzy wstrzymywali się z decyzją o drugim dziecku.

Natomiast w sprawie genialnej polityki prorodzinnej PO wypowiedziała się pół roku temu NIK. Najwyższa Izba Kontroli, stwierdziła, że polityka prorodzinna w Polsce praktycznie nie istnieje.Według NIK sytuacja demograficzna w naszym kraju jest dramatyczna, a przy utrzymywaniu się obecnych trendów, w 2060 roku liczba ludności Polski zmniejszy się z blisko 39 mln do ok. 32 mln osób. Wzrośnie przy tym udział osób w wieku poprodukcyjnym, a zmniejszy się udział dzieci. Jedna trzecia osób zdolnych do pracy będzie pracowała na pozostałe dwie trzecie: dzieci i emerytów. Według NIK państwo polskie nie wypracowało całościowej i długofalowej polityki rodzinnej, koncentrując działania na doraźnie wprowadzanych rozwiązaniach, bez zapewnienia koordynacji, a proponowane pojedyncze rozwiązania mają charakter doraźnych akcji i nie poprawiają sytuacji w znaczący sposób.

Przypomnijmy także, że NIK zauważyła, że do 2012 r. wspieranie rodziny było jednym z trzech zadań priorytetowych, wskazanych w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa. Niestety usunięto je z zadań priorytetowych w 2013 r., który przecież ogłoszony był Rokiem Rodziny. A kto rządził w 2013 roku? Ano ci, co teraz trzęsą portkami, że jak ruszy program „Rodzina 500 plus”, to już nikt nigdy nie będzie chciał słyszeć o Platformie Obywatelskiej.


Polecamy „wSklepiku.pl”:„Państwo Platformy. Bilans zamknięcia” - Andrzej Zybertowicz, Maciej Gurtowski, Radosław Sojak.

Książka podsumowuje działalność Platformy we wszystkich przestrzeniach zarządzania państwem.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.