Marcin Wikło goszcząc w TV Republika komentował nagrodę, jaką otrzymał od SDP wraz z Markiem Pyzą. Wskazał, że prawie nikt nie zainteresował się opisaną przez tygodnik „wSieci” sprawą brudnych chwytów w kampanii prezydenckiej.
Wiedzieliśmy od zawsze, że coś w sprawie Andrzeja Hadacza jest nie tak. Nasze teksty to była duża praca, a tak na prawdę TV Republika i Radio Wnet to były jedyne media podjęły tę sprawę. Tylko, kiedy inne media to podchwycą, takie sprawy mają szansę zaistnieć
-– mówił w Telewizji Republika Wikło.
I przypomniał o co chodziło w opisanej przez niego sprawie.
Spokojny człowiek wywołuje awanturę wśród zwolenników PiS, to wszystko miało dziać się przed kamerami i miało być wykorzystane w spocie kampanijnym. Dostaliśmy do rozmów Andrzeja Hadacza z jego zleceniodawcą, człowiekiem ze sztabu PO, który wprost mu zleca, co ma robić
-– mówił dziennikarz.
Wskazał, że do niedawna widać było w Polsce ogromną dysproporcję na rynku mediów.
Dysproporcja na rynku mediów była do niedawna ogromna. Nasze teksty nie miały oddźwięku w społeczeństwie nie dlatego, że były nieważne, tylko nie były promowane przez mainstreamowe media. To, co duże telewizje pokażą, to się przebija do społeczeństwa
-– stwierdził Wikło.
Nasze teksty to była duża praca, a tak na prawdę TV Republika i Radio Wnet to były jedyne media podjęły tę sprawę
-– dodał.
Sytuacja się zmienia, już widać w telewizji publicznej jakieś oparcie, stała się bardziej otwarta i na prawą i na lewą stronę, mam nadzieję, że będzie teraz wsparcie dla tych tematów. Na pewno nie przestaniemy tego robić, tylko dlatego, że ktoś nie chce o tym mówić
-– podkreślał.
KL
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/280016-wiklo-o-tasmach-brudnej-kampanii-wiedzielismy-od-zawsze-ze-cos-w-sprawie-andrzeja-hadacza-jest-nie-tak