Ale heca! Czerska debatuje o wolnych mediach! Lewicka: Po czterech latach nie będzie czego zbierać! Kurski: "Nasz rodowód to rodowód prasy podziemnej!" A po niewygodnym pytaniu - gwizdy... [WIDEO]

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT
YT

Niemal kabaretowy wieczór przygotowała swoim czytelnikom i sympatykom „Gazeta Wyborcza”. Piszemy kabaretowy, bo tylko tak można określić żale, jakie podczas dyskusji na Czerskiej składali Piotr Kraśko, Katarzyna Janowska, Karolina Lewicka, Kamil Dąbrowa i Jarosław Kurski. Przyznacie państwo, że skład debaty wybitnie pluralistyczny.

Tematem rozmowy były zmiany w mediach publicznych. Lewicka, która odeszła z TVP Info, tłumaczyła na początku debaty swoje argumenty po pamiętnej rozmowie, a w zasadzie „rozmowie” z prof. Glińskim.

Często słyszę to pytanie z ust od przyjaciół, znajomych, czy też zupełnie obcych ludzi czy nie należało jednak panu wicepremierowi umożliwić wygłoszenia oświadczenia, które miał przygotowane, które przyniósł na kartce ja wtedy tłumacze co zdecydowało o takim a nie innym moim zachowaniu to znaczy o niepozwoleniu na to by prof. Gliński takie oświadczenie wygłaszał. Tak sobie myślę, że jako dziennikarz po wygłoszeniu takiego oświadczenia przez mojego rozmówce byłabym po prostu bezradna

— tłumaczyła się Karolina Lewicka.

Nowa władza ma - jej zdaniem - wymagania które są sprzeczne z poglądami byłej władzy, stąd niezgodność treści wg Karoliny Lewickiej byłaby nie do przyjęcia.

Poszłam na rękę nowej władzy i nie chciałam utrudniać. Zresztą mnie też to było na rękę - patrząc na dobór gości w „Minęła dwudziesta”, niekoniecznie chciałabym być prowadzącą tych audycji

— oceniła Lewicka.

Jeśli chodzi o przyszłość mediów publicznych, jestem ogromną pesymistką. Jeśli to pójdzie w tym kierunku, w jakim idą programy informacyjne, to po czterech latach nie będzie czego zbierać

— dodała.

Następnie Kamil Dąbrowa - były dyrektor radiowej Jedynki - mówił o przeprowadzonej akcji protestu. Przypomnijmy - strajk polegał na puszczaniu naprzemiennie - co godzinę - w Polskim Radiu hymnu i Ody do radości.

Ja ją przygotowałem wraz z zespołem 31 grudnia.(…) Tu też pojawiły się zarzuty, że zrobiłem to samodzielnie otóż jak wiedzą tutaj dyrektorzy dyrektor nie ma możliwości wprowadzenia tego samodzielnie dyrektor pracuje z zespołem ludzi



— powiedział były dyrektor Programu 1 Polskiego Radia, ubolewając, że „zwolnili ich politycy”.

Pewien polityk PiS wystawił zlecenie na mnie, publicznie. To jest coś zupełnie nowego

— ubolewał.

Z kolei Piotr Kraśko apelował do widzów, by ci optymistycznie patrzyli w przyszłość.

Żal? Nigdy, ja wierzę, że wszystko będzie dobrze w Polsce. Jakkolwiek sobie Polskę wyobrażamy, życzę wszystkim, żeby ich marzenia się spełniły. Choć niektóre się wykluczają. Bardzo też żałuję, że w telewizji nie ma wielu świetnych ludzi. Doskonałych reporterów

— zaznaczył.

Ja się sam zastanawiałem, czy występować na wiecach

— mówił zaś Jarosław Kurski.

Z całym przekonaniem odpowiedziałem sobie, że tak. „Gazeta Wyborcza” to szczególny dziennik. Nasz rodowód to rodowód prasy podziemnej. (…) Zangażowanie na wiecach KOD to nie jest zaangażowanie polityczne, to jest zaangażowanie w obronie demokracji. To są dwie różne sprawy…

Najwyraźniej „Wyborcza” postanowiła wrócić do tego rodowodu…

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych