„Mamy różne mafie, którymi nikt się w Polsce nie zajmował, bo niezależna prokuratura nie była tym zainteresowana. Zmiany są koniecznością”. NASZ WYWIAD z posłem Budą

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Obecne rozwiązanie to jakaś paranoja. Rząd musi mieć wpływ na politykę oskarżania i pracę całej prokuratury

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Waldemar Buda.

wPolityce.pl: Rząd chce znów połączyć stanowisko ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Opłaca się wracać do modelu z przeszłości? Nie lepiej ulepszać tych rozwiązań, które mamy obecnie?

Waldemar Buda: Pewnych rzeczy naprawić się nie da. Rozdział Ministerstwa i Prokuratury był złym modelem. Prokuratura nie może być niezależna, to nie jest korporacja, to nie są adwokaci czy radcowie. Prokuratorzy muszą mieć obowiązek oskarżać, wnosić akty oskarżenia.

To jest związane z tym, czy stanowisko prokuratora generalnego i ministra są połączone?

Obecnie niezależna prokuratura mogła oskarżać, albo nie. Jak chciała. Natomiast to państwo odpowiada za politykę karną. Rząd musi więc mieć na to wpływ. Nie może być tak, że władza odpowiada za to, czy w Polsce przestępców się ściga, a jednocześnie nie ma wpływu na niezależną prokuraturę.

Dlaczego? Przecież prokuratura może działać rzetelnie bez połączenia z rządem?

Obecne rozwiązanie to jakaś paranoja. To jakby parlament miał odpowiadać za to, jakie ustawy obowiązują w Polsce, ale jednocześnie nie miałby prawa głosować tych ustaw. Rząd, władza wykonawcza muszą mieć wpływ na politykę oskarżania i pracy całej prokuratury. Mamy mafie paliwowe, węglowe i inne, którymi nikt się nie zajmował. Bo niezależna prokuratura nie była tym zainteresowana.

Mocne oskarżenie.

Tak jednak było. To wynika z systemowych patologii. Prokurator otrzymuje obecnie ryczałt. Jakie ma motywacje, by oskarżać, by jego sprawy kończyły się aktami oskarżenia? Jeśli on umorzy dwie z trzech spraw, to nic się dla niego nie zmieni. On nie ma motywacji.

Minister też nie musi być zainteresowany walką z mafią paliwową czy inną.

Minister Ziobro ma taką motywację.

Ale nie każdy minister może mieć. Mowa o systemowym rozwiązaniu.

Zbigniewowi Zbiorze na pewno nie można zarzucić, że nie ma motywacji do ścigania przestępstw. On nie jest bojaźliwy, na pewno będzie to robił. Najważniejsze jednak, że gdy dowiemy się o jakichś nieprawidłowościach od społeczeństwa, będziemy mieli wpływ na to, by przekierować zainteresowanie w odpowiednią stronę. Będziemy mogli stymulować to postępowanie, by w końcu doprowadzić do odpowiednich rezultatów.

Jak to miałoby wyglądać?

Jeśli widzimy jawne przestępstwo, jak w przypadku Amber Gold, a prokurator generalny nie może do prokuratora prowadzącego sprawę napisać listu w tej sprawie, ponieważ godzi to w niezależność prokuratorską, to mamy paradoks. Państwo powinno móc powiedzieć, że kładziemy nacisk na taką sprawę, powinno móc stworzyć zespół prokuratorski, który zajmie się taką sprawą.

Brzmi trochę, jak ręczne sterowanie prokuraturą przez polityka. Czy ten system nie był i nie będzie niebezpieczny?

Prokuratury prowadzą dziesiątki tysięcy spraw. To nie jest wręcz możliwe, by prokurator generalny sterował ręcznie strukturą. Jednak, gdy dochodzi do jakiejś absurdalnej sytuacji, powinien mieć wpływ, by w tej sprawie praca szła szybciej, by prowadzono wszystkie potrzebne czynności itd. W ostatnim czasie było wiele postępowań, np. ws. Olewnika, które pokazują, jak ważny jest nadzór nad postępowaniem. Gdyby w tej sprawie działano dobrze, nie mielibyśmy takiej sytuacji, jak dziś – kilkanaście lat po zbrodni wciąż nie wiemy, co się stało. Mamy śmierć gen. Papały i również nie wiadomo, co się stało. Po latach dwie prokuratury doszły do różnych wniosków. Tego chcemy uniknąć. Nie chcemy, by śmiano się z Polski. Prokuratura ma konsekwentnie ścigać przestępców.

RMF FM podał, że około 100 prokuratorów chce odejść na emeryturę w związku z nową ustawą. To poważny cios w tę instytucję?

W mojej ocenie to nie będzie miało żadnych skutków. 100 osób w instytucji tej skali nie ma żadnego wpływu na działalności prokuratury. Tyle osób co roku odchodzi.

Ale teraz tyle odeszło w styczniu.

To nadal jest żadna skala. 100 prokuratorów na całą prokuraturę… Pamiętajmy, że nie wszyscy prokuratorzy obecnie zajmują się merytoryczną pracą. Nie wszyscy oskarżali. Naszą rolą jest przywrócenie prokuratorów na pierwszy front walki z przestępstwami. Obecnie wielu prokuratorów nie ma związku z realną pracą śledczych. W obecnej sytuacji jest wiele absurdów. Zmiany były koniecznością.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych