Poruszające słowa prezydenta Andrzeja Dudy na gali "wSieci": "Laureatami tej nagrody są ludzie wolności, czyli ludzie, którzy czują się wolni. W moim przekonaniu - większość Polaków"

Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara

Prezydent Andrzej Duda podczas gali wręczenia nagrody Człowieka Wolności Tygodnika „wSieci” skromnie stwierdził, że to honor, który należy się Polakom wybierającym dobrą zmianę.

CZYTAJWNIEŻ: Prezydent Andrzej Duda odbiera nagrodę Człowieka Wolności Tygodnika „wSieci”. RELACJA NA ŻYWO

Bardzo wzruszająca dla mnie chwila, nie tylko dlatego, że jest nagroda dla mnie ogromnie wartościowa. Dla mnie to ogromny zaszczyt tę nagrodę otrzymywać, ale przede wszystkim dlatego, że w moim przekonaniu jestem tylko depozytariuszem tej nagrody. To jest nagroda, której laureatami tak naprawdę w moim najgłębszym odczuciu są wszyscy ci Polacy, którzy poszli do wyborów w przekonaniu, że są ludźmi wolnymi i chcą tej wolności i w związku z tym chcą dobrej zmiany. To nagroda, którą w kontekście symbolicznym uzyskują również ci, których już z nami nie ma. (…) Nie byłoby dla mnie dzisiejszego dnia, gdyby nie prezydent Lech Kaczyński, gdyby nie jego szkoła polityczna, gdyby też nie obserwacja tego, jak z wiarą i oddaniem realizował to wszystko z najwyższym przekonaniem, że robi to dla Polski i dla Polaków. Nie byłoby tego dnia, gdyby nie moi przyjaciele – Paweł Wypych, Władek Stasiak. Nie byłoby tego dnia, gdyby nie całe środowisko polityczne, w którym byłem i które zawsze mnie wspierało, z którym przez lata realizowałem walkę o lepszą Polskę. Nie byłoby tego dnia, gdyby nie ryzykowne decyzje, które były podejmowane przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Nie byłoby tego dnia, gdyby nie wszyscy ci, którzy byli ze mną w kampanii i odbyli ze mną tę wielką drogę i kierowali tą kampanią. Nie byłoby tego dnia, gdyby nie pani premier Beata Szydło, szefowa tej kampanii, ale przede wszystkim nie byłoby tego dnia, gdyby nie chcieli tego Polacy, a Polacy powiedzieli: „tak”

— mówił prezydent.

W trakcie tej kampanii zrozumiałem jedno: że ogromnie wielu ludzi potrzebuje, żeby zaczęto ich wreszcie traktować w naszym kraju, Polsce, podmiotowo. Żeby wreszcie poczuli, że są kimś, że władza o nich myśli, że traktuje swoją rolę jako służbę, a nie należny im zaszczyt. To słyszałem na każdym kroku. (…) Ci wszyscy ludzie mówili o wolności, bo podmiotowość to wolność. (…) Prezydent Lech Kaczyński zawsze tłumaczył nam, że zrównoważony rozwój ma nam dać wolność, realizację podstawowych praw konstytucyjnych – prawa do swobody wyboru miejsca zamieszkania, wykonywania zawodu. To są te niezwykle ważne elementy. Zrozumiałem to w trakcie kampanii, że tak ogromne pragnienie ludzi jest, by Polska taka właśnie się stała. (..) Dlatego o tym mówiłem w kampanii. Słuchałem, co mówią do mnie ludzie. Nie chowałem się w zamkniętych salach. (…) Jestem człowiekiem dla którego zobowiązanie ma absolutnie podstawowe znaczenie. Miałem poczucie, że stając do wyborów prezydenckich i otrzymując mandat zaciągnąłem olbrzymie zobowiązanie. (…) Nie zgodziłbym się nigdy na podpisanie ustaw, które uderzają w interesy obywateli

— podkreśliła głowa państwa.

Andrzej Duda odniósł się również do priorytetów swojej prezydentury.

Najbardziej chciałbym brać udział w skutecznym procesie rozpoczęcia tej dobrej zmiany, budowy Polski, w której ludzie wiedzą, że żyją godnie i są traktowani podmiotowo. (…) Niedawno chciano podeptać w Polsce demokrację i pluralizm. Nie może być na to zgody! (…) Decyzje muszą być podejmowane. Celem jest budowa silnego państwa, sprawiedliwego i uczciwego

— zaznaczył prezydent.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.