W swoim wywiadzie prezydent Duda przekonująco tłumaczy swoje racje prawne w starciu z Trybunałem. A oponenci fundują mu kocią muzykę

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Inną sprawą jest polityczna opłacalność tego sporu. Miałem i mam wątpliwości, czy należało iść na frontalne zwarcie z Trybunałem na samym początku fundując obozowi rządzącemu wielomiesięczny jątrzący spór prawny. Ale to jest pytanie do kierownictwa PiS, więc tak naprawdę do Jarosława Kaczyńskiego.

Choć z drugiej strony nigdy dosyć przypominania, że punktem wyjścia była decyzja PO aby Trybunał dokumentnie zawłaszczyć. W moim przekonaniu dwóch sędziów wybranych nielegalnie według Trybunału, i trzech wybranych legalnie też według Trybunału, zostało wyłonionych w oparciu o tę samą prawną logikę. Całą piątka była do podważenia. To raczej większość rządowa musiałaby przymknąć oczy na ten argument schodząc Trybunałowi z linii strzału. Sędziowie zaś różnicując swoich nowowybranych kolegów, ewidentnie orzekali w imię własnego politycznego interesu.

Na miejscu prezydenta nie byłbym szczęśliwy stając w poprzek politycznych racji Trybunałowej większości. Ale nadal posługując się językiem polityki, miałbym jeszcze większe trudności w stawaniu na drodze własnemu ugrupowaniu, w pierwszej poważnej ofensywie politycznej. Mówiąc nieco cynicznie: prezydent miał prawo tak postąpić i miał interes polityczny tak postąpić. To prawnicza korporacja funduje nam dziś festiwal nieprawdy twierdząc, że głowa państwa naruszyła przepis konstytucji, ale nie umiejąc wskazać który.

I na koniec: w politycznym zacietrzewieniu Wielowieyska i inni przeciwnicy tego rządu ignorują poważne racje ustrojowe, które pojawiają się, chyba po raz pierwszy w ustach prezydenta, w tym wywiadzie wSieci.

A przecież Andrzej Duda ma pełną rację mówiąc, że sytuacja delegalizowania ustaw głosami kilku sędziów, nie całego Trybunału, była patologią. Podobnie ma rację oczekując wydawania wyroków większością kwalifikowaną, bo to wymaga szerszego konsensusu w zróżnicowanym ideowo i politycznie składzie Trybunału. To są argumenty za nową ustawą o TK, którą prezydent podpisał.

Ale w ogólnym rozgardiaszu takie argumenty w ogóle znikają. Nowa ustawa ma być totalitarnym kagańcem nakładanym Trybunałowi. A może to sam Trybunał był zbyt nonszalancki w korzystaniu ze swej władzy?

Prezydent nie ma się czego wstydzić. Już raczej jego oponenci fundujący mu coś w rodzaju kociej muzyki.

« poprzednia strona
12

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.