Do coraz obszerniejszych zapisów kłamliwej histerii, jaką rozpętały po przegranych przez Platformę Obywatelską niektóre środowiska medialno-polityczne dopisujemy kolejny wątek.
Oto weekendowa „Gazeta Wyborcza” prezentuje dwa obszerne wywiady, w których paranoja nakręcana jest do granic absurdu.
Pierwsza z rozmów - i George Soros, podpisany jako „fundator licznych fundacji, w tym Fundacji im. Stefana Batorego”. Biznesmen szeroko krytykuje postawę zaprezentowaną przez duet Kaczyński-Orban:
Węgierski premier Viktor Orbán promuje zasady tożsamości węgierskiej i chrześcijańskiej. Łączenie tożsamości narodowej z religią to mieszanka wybuchowa. Do tego Orbán nie jest sam. W Polsce Jarosław Kaczyński podchodzi do rzeczy podobnie. Nie dorównuje inteligencją Orbánowi, ale jest za to przebiegłym politykiem - wykorzystał sprawę uchodźców jako centralny punkt swojej kampanii wyborczej. Polska jest jednym z najbardziej jednorodnych etnicznie i religijnie państw Europy. Muzułmański imigrant to w katolickiej Polsce ucieleśnienie Obcego - Kaczyński odmalował go jako diabła
— podkreśla Soros.
I tutaj prosimy zwrócić baczniejszą uwagę, bo po raz pierwszy wraca temat porównań do II wojny światowej:
W pewnym sensie Orban i Kaczński usiłują wrócić do pseudodemokracji, która panowała między I a II wojną światową na Węgrzech za admirała Horthyego i w Polsce za marszałka Piłsudskiego
— przestrzega biznesmen.
Drugi z wywiadów promowanych przez dziennik z Czerskiej to rozmowa z prof. Marcinem Królem, który alarmuje, że PiS przeprowadza właśnie rewolucję.
To rewolucja. PiS ma swoją ideologię - społecznie konserwatywną, narodową, w której odwraca się tradycyjne znaczenie słów
— ubolewa filozof.
I dodaje, że sukces pisowskiej prawicy w Polsce to efekt wielu nakładających się w Europie zdarzeń:
Na Kaczyńskiego jest koniunktura, bo generalnie dzieje się coś złego z demokracją liberalną. Pisowcy świetnie trafili, bo demokracja przestała obchodzić obywateli w całej Europie. Reguł demokratycznych jakoś się przestrzega, ale sama demokracja nie porusza, lecz irytuje
— czytamy.
To niewłączenie całej rzeszy polskich chłopów w pierwszym i drugim pokoleniu do życia publicznego wciąż się odbija czkawką. Na wsi, gdzie mieszkam, ludzi nic nie obchodzą polska demokracja i życie publiczne. Głosowali na Dudę, bo przystojny. Oni niczego od polityki nie oczekują. „Wyborczą” kupują w kiosku trzy osoby: weterynarz, dyrektor szkoły i ja. Nikt inny żadnej innej gazety nie kupuje. Takich ludzi jest tam od 30 do 50 proc. i tak samo jest średnio w całym kraju. A my się nie zajmujemy tymi, którzy nie głosują
— zaznacza Król.
Akurat z powodu, że w miejscowości Króla tylko trzy osoby kupują „Wyborczą” nie rwalibyśmy włosów z głowy. Ale proszę zwrócić na kolejne porównanie:
Po Kaczyńskim będzie trochę jak po II wojnie. Może znajdą się tacy ludzie jak de Gaulle, Schuman, Amerykanie, którzy napisali Niemcom i Japończykom konstytucję. Oni mieli wizję demokratycznej Europy. Dzisiaj politycy to najgorsze popychadła, z wyjątkiem Angeli Merkel
— ubolewa Król.
A więc Czerska atakuje zewsząd: Kaczyński doprowadzi do ustroju sprzed II wojny! Nie, Kaczyński doprowadzi do sytuacji jak po wojnie! Panowie i panie - dlaczego się ograniczacie? Napiszcie wprost - Kaczyński doprowadzi do wojny!
wwr
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/279177-histeria-nie-idzie-w-parze-z-logika-czerska-uderza-sorosem-kaczynski-z-orbanem-chca-wrocic-do-pseudodemokracji-sprzed-ii-wojny-i-prof-krolem-po-kaczynskim-bedzie-jak-po-ii-wojnie