Ryszard Petru - Rubikoń Trojański. Czy lansowany przez media i "właścicieli III RP" obrońca wielu lobby może szkalować polski rząd u obcych?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Podobno chwilowo przywódca Nowoczesnej nie chce już obalać rządu PIS-u na ulicy, nie organizuje na razie nawet przedterminowych wyborów, teraz będzie naprawiał Polskę i wspierał ekonomicznie legalnie wybrany rząd. Co prawda jeszcze nie dawno jako prawdziwy barbarzyńca, chciał go obalać, niczym Cesarstwo Rzymskie, teraz zamierza „rzucić wszystkie ręce na pokład”, żeby ekonomicznie doradzać PIS-owi, bo w Nowoczesnej nadmiar „fachowców i geniuszy ekonomicznych”.

Poseł R. Petru na „Rubikoniu” pocwałował więc z odsieczą „Sejmowi Głuchemu” proponując swój pięcio punktowy program Naprawy Polski, który jak sam jego autor, twierdzi; „wydaje się być prosty jak konstrukcja cepa”. Nasz Nowoczesny biblista R.Petru powołał już co prawda do życia słynne już w świecie Święto „Sześciu Króli” i przejechał się już na nie jednym bankowym Rubikoniu. Coraz więcej osób zadaje sobie pytanie czy jego działalność i ostatnie wyczyny to zwykłe błazeństwo ukazujące dobitnie skalę ignorancji ekonomicznej jak i historycznej i co najgorsze przerwany KOD kulturowo-narodowy. czy też w tym szaleństwie jest metoda? Przewodniczący Nowoczesnej sam apeluje o umiar i swym strategicznym, ponoć planem chce rzekomo uspokoić sytuację w Polsce, choć sam ją intensywnie podpala. Najwidoczniej wspólnie z L.Balcerowiczem i „Draculą polskiej prywatyzacji” J.Lewandowskim chcą zadbać i spowodować, byśmy my rządzący nie stracili kontroli nad finansami publicznymi, proponując: ustawę o zbilansowanym budżecie, wstrzymanie się z uchwalaniem wszelkich nowych wydatków, na które nie ma pokrycia w obecnych dochodach, opracowanie 4-letniego planu dochodów i wydatków i dostosowanie do nich wszelkich obietnic czy wreszcie nie ogłaszanie nieoszacowanych propozycji gospodarczych oraz żeby NBP nie był używany do wsparcia polityki rządu. Równie dobrze można by zaproponować Polakom ustawę o zbilansowanych budżetach domowych, pełnych portfelach i powszechnej szczęśliwości. Idąc tą drogą najlepiej by było w ogóle nie wydawać pieniędzy budżetowych, wtedy dochodów starczyłoby na wszystko. Ustawa o NBP, jak wół przewiduje w artykule 3.1, że „podstawowym celem NBP jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP”. Jak widać nie tylko w wiedzy historycznej, ale i w tej materii R.Petru z Nowoczesnej wykazuje wyjątkowy poziom ignorancji ekonomicznej i prawnej.

Ciekawe za co tak ceniły go i wynagradzały banki, dla których wcześniej pracował, bo najwyraźniej nie za ekonomiczne prognozy i analizy. Jeszcze w kwietniu 2014r. R.Petru ogłosił definitywny koniec kryzysu gospodarczego na świecie, gdy trwa on w najlepsze i czeka nas III faza kryzysu finansowego w 2008r. na kilka dni przed upadkiem banku Lehman Br. zapewniał Polaków w telewizji Polsat w programie red. D.Gawryluk, z moim osobistym udziałem o stabilności systemu bankowego na świecie. Rok później zapewniał, że frank szwajcarski nie będzie kosztował więcej jak 3,20zł, a „prognozy, że frank będzie niedługo kosztował 4zł są oderwane od rzeczywistości”.

Niewątpliwie tak uwierzył w wykreowany i nadmuchany do niebotycznych rozmiarów balon czyli swój wizerunek przez wielce życzliwe media i lobby lichwiarsko-bankowe, że nie tylko sam mianował się przywódcą opozycji, ale wygłasza już nawet „prezydenckie orędzia”. Tylko czekać jak zacznie mianować własnych ambasadorów i generałów. Nie bardzo wiadomo czy bardziej to śmieszne czy żałosne, tym bardziej, że widać nie tylko prymitywny przerost formy nad treścią, ale również niepokoi fakt, że przywódca partii opozycyjnej tak niewiele rozumie ze złożoności obecnych problemów gospodarczych współczesnego świata, jak i Polski. Co prawda będąc asystentem W.Frasyniuka i prof. L.Balcerowicza trudno jest co rano wzlatywać orłem, coraz częściej można za to zostać prawdziwym królem politycznego i ekonomicznego obciachu. Właśnie co obwołał się premierem RP za 4 lata tyle, że ze szklanego ekranu. Jeszcze nie tak dawno twierdził, że ratingi mają niewiele wspólnego z realiami gospodarczymi, dziś po decyzjach agencji S&P twierdzi, że „Polska znalazła się na kolanach”, zaś jego 30-letnie posłanki twierdzą, że budowały demokrację 26 lat i tylko PIS ją zniszczył w ciągu 3 miesięcy. Tyle tylko, że jego kapłanki neoliberalizmu z Nowoczesnej, 26 lat temu budowały raczej, nie demokrację, ale babki z piasku na plaży w Sopocie. Niewątpliwie można grzmieć głośno i donośnie będąc pustym, jak dzwon w środku. Trzeba też mieć nie lada rozwinięty gen buty i arogancji oraz odporności na fakty zabierając dziś głos w sprawach tzw. kredytów frankowych czy OFE, kiedy wcześniej namawiało się nachalnie Polaków do tych szkodliwych, wielce kosztownych i toksycznych rozwiązań.

Jak widać „szatańska zmiana” może być też Nowoczesna, choć na pierwszy rzut oka nie zionie ona siarką i ogniem piekielnym. Czy na siłę lansowany przez media i właścicieli III RP obrońca interesów lobby lichwiarsko-bankowego, szef Nowoczesnej do woli może się popisywać zwykłą głupotą, wykazywać się skrajną ignorancją, nie tylko w kwestiach ekonomicznych czy prawnych, ale w elementarnych kwestiach historycznych czy kulturowych, może pleść trzy po trzy i szkalować polski rząd u obcych? Tak, może, ale nie powinien z tym przesadzać, no chyba, że się jest naprawdę Rubikoniem Trojańskim i TVN-owskim autorytetem.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych