Liderzy Platformy Obywatelskiej gorączkowo poszukują wytłumaczenia swojej klęski w Strasburgu. Wywołana przez nich debata w Parlamencie Europejskim o Polsce, miała pognębić PiS, a okazała się wielkim sukcesem premier Beaty Szydło.
CZYTAJ WIĘCEJ: Waszczykowski: W Strasburgu urodził się nowy lider europejski, który nazywa się Szydło. „To była jej wielka osobista wygrana”
Myśmy grali w piłkę nożną, a oni w rugby. Stąd mniejsze frakcje - skrajnie prawicowe, antyeuropejskie - były bardziej widoczne. Poparcie dla Szydło płynęło tylko z ust eurosceptyków, z czego pani premier nie powinna być dumna
— skarży się w gazecie Michnika Janusz Lewandowski, europoseł PO.
Sportowych metafor desperacko łapie się też Ryszard Petru.
Wystąpienie premier Beaty Szydło w Parlamencie Europejskim było podobne do hasła polskich kibiców, gdy Polska przegrywa 4:0, a oni skandują: „Polscy, nic się nie stało!”
— stwierdza w tejże „Gazecie Wyborczej”.
Jeszcze bardziej kuriozalnie brzmi twierdzenie, że debata, która odsłoniła fałsz i hipokryzję ataków na Polskę pod rządami PiS… inaczej wyglądała w telewizji, a inaczej na żywo.
Ta debata wypadła inaczej, gdy się ją oglądało na żywo w Strasburgu, wiedząc, jak funkcjonuje Parlament Europejski, a inaczej w okienku telewizyjnym. W Strasburgu każda grupa, niezależnie od tego, czy mała, czy duża, otrzymuje taki sam czas. Przez co marginalne frakcje, bardzo krzykliwe, skrajnie prawicowe, antyeuropejskie mogły w sposób wyrazisty wykrzyczeć swoje pretensje do Europy
— twierdzi Lewandowski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Liderzy Platformy Obywatelskiej gorączkowo poszukują wytłumaczenia swojej klęski w Strasburgu. Wywołana przez nich debata w Parlamencie Europejskim o Polsce, miała pognębić PiS, a okazała się wielkim sukcesem premier Beaty Szydło.
CZYTAJ WIĘCEJ: Waszczykowski: W Strasburgu urodził się nowy lider europejski, który nazywa się Szydło. „To była jej wielka osobista wygrana”
Myśmy grali w piłkę nożną, a oni w rugby. Stąd mniejsze frakcje - skrajnie prawicowe, antyeuropejskie - były bardziej widoczne. Poparcie dla Szydło płynęło tylko z ust eurosceptyków, z czego pani premier nie powinna być dumna
— skarży się w gazecie Michnika Janusz Lewandowski, europoseł PO.
Sportowych metafor desperacko łapie się też Ryszard Petru.
Wystąpienie premier Beaty Szydło w Parlamencie Europejskim było podobne do hasła polskich kibiców, gdy Polska przegrywa 4:0, a oni skandują: „Polscy, nic się nie stało!”
— stwierdza w tejże „Gazecie Wyborczej”.
Jeszcze bardziej kuriozalnie brzmi twierdzenie, że debata, która odsłoniła fałsz i hipokryzję ataków na Polskę pod rządami PiS… inaczej wyglądała w telewizji, a inaczej na żywo.
Ta debata wypadła inaczej, gdy się ją oglądało na żywo w Strasburgu, wiedząc, jak funkcjonuje Parlament Europejski, a inaczej w okienku telewizyjnym. W Strasburgu każda grupa, niezależnie od tego, czy mała, czy duża, otrzymuje taki sam czas. Przez co marginalne frakcje, bardzo krzykliwe, skrajnie prawicowe, antyeuropejskie mogły w sposób wyrazisty wykrzyczeć swoje pretensje do Europy
— twierdzi Lewandowski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/278805-chlopcy-sie-zakiwali-lewandowski-tlumaczy-kleske-platformy-w-strasburgu-mysmy-grali-w-pilke-nozna-a-oni-w-rugby
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.